Chat 89
T'Challa:jest tu ktoś? Jakoś tu cicho dzisiaj
Wade:każdy ze swoją drugą połówką
Clint:a ja dopiero mam plany na wieczur a tak to moja żona dostała śniadanie do łóżka
Tony:a Stephen gdzieś poszedł
Loki:ej stark gdzie Peter?
Tony:w domu cioci Mey
Loki:a okej
Peter:co mnie tak szukasz?
Loki:przejdź przez portal a się przekonasz
Peter:oki UwU
Tony:mam złe przeczucia co do tej dwójki
Rick:spoko staruszku dzisiaj walentynki dzień miłości
Clint:młody czasem mnie zadziwiasz swoim podejściem do życia
Clint:nieważne co się dzieje to ty z uśmiechem albo rzucarz kawałami podczas walki
Rick:lepiej iść przez życie z uśmiechem a nie z grymasem
Clint:wsumie racja
Red:Jones choć tu bo mam wrażenie że banner zaraz zamieni się w groszka i ucieknie
Rick:Już idę
Tony:kto się zakłada ze bruce zielenieje i zwieje?
Wade:ja
Leader:też
Pietro:prędzej zielenieje i to zielony jej się oświadczy
Rick:albo nic się nie stanie
Tony:przeciesz tylko się wydurniamy
Clint:wszysto jest możliwe
Clint:wszysto może się stać
Shuri:Jezu jesteście dziwni
Clint:ej a skar wie że dzisiaj walentynki?
Rick:wie kilka dni temu mu tłumaczyłem
Thor:witam was przyjaciele
Clint:o gromowładny się odezwał brakuje jeszcze Visiona, Carol i skara bo ostnio się nie odzywali
Vision:widział ktoś Wandzie?
Pietro:jest w wieży
Vision:okej
Clint:wogule gdzie są strażnicy galaktyki
Clint:mało się udzielają
Rick:a ja mam ich gdzieś tak samo cały kosmos
Jessi:Milhouse
Tony:co? Kto?
Rick:moje drugie imię
Clint:czyli twoje pełne imię to
Clint:Richard Milhouse Jones?
Rick:tak
Clint:o boże. Hahah
Rick:bardzo zabawne
Clint:sorka
Tony:a myślałem że to Barnes ma najgorsze
Tony:James,,Bucky,, Buchanan Barnes
Rick:każdy ma imię jakie ma
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro