Chat 59
Pietro:zgubiliśmy Ricka
Bruce:jak?
Pietro:poszedł gdzieś rano i do tąd nie wrucił
Shuri:dajcie spokuj
Tony:ty coś wiesz
Shuri:może wiem może nie
Shuri:ile mamy jeszcze mówić że to tajemnica?
Tony:Już wiedomo po co Rick pojechał do wakandy
Shuri:Tony o co ci chodzi?
Tony:mi o nic poprostu to dziwne
Shuri:co jest dziwne ?
Tony:no to że został wybrany itp.
Shuri:zazdrosny?
Tony:oczywiście że nie poprostu to dziwne
Rick:sam jesteś dziwny
Shuri:RICK!!!
Rick:już znikam
Tony:a ty co opiekunka jego?
Shuri:jestem opiekunkem początkującego strażnika
Tony:@T'Chala co ty tam robisz za sekty?
T'Chala:nie ma tu żadnych sekt
Shuri:jak nie rozumiesz to się nie udzielaj
Tony:okej okej
Clint:ej sekundę temu była wasza przeszłość a za sekundę będzie wasza przyszłość
Shuri:siedzisz w wannie?
Clint:tak
Tony:to wszysto wyjaśnia
Tony :jestem głodny
Tony :kto idzie jeść?
Bruce:sorry bro ale jestem na diecie
Tony:a jakiej?
Bruce:Mż
Tony:czyli?
Bruce:mniej żreć
Tony:też muszę zastosować
Rick:XDDD
Shuri:RICK DO JASNEJ ANIELKI ZOSTAW TEN TELEFON I SKUP SIĘ NA TYM CO MASZ!!!!
Rick:no dobrze nie musisz krzyczeć nara
Bruce:aha okej?
Shuri:zamiast skupić się na tym co ma zrobić, to piszę tu
Shuri:następnym razem zabieram mu telefon
Tony:xd
Thor:
Thor:co to za pies? On jest wyższy odemnie
Crystal:to mój muszę wracać do miasta nie ludzi
Rick:no to pa kochanie
Shuri:JAK TAM PRZYJDĘ A ZABIORĘ CI TEN TELEFON TO BĘDZIESZ MIAŁ
Rick :ale skończyłem już
Shuri:a to dobrze choć teraz do pałacu
Rick:już idę
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro