Chat 55
Tony:Rick skąd ty umiesz tak walczyć?
Rick:umiem i tyle
Bruce:nie wiedziałem że umiesz tak posługiwać się maczetami
Rick:wiele rzeczy o mnie nie wiecie
Bruce:ale skąd je wziołeś?
Rick:kupiłem?
Bruce:ale one są magiczne
Rick:no zdobyłem
Bruce:Rick
Rick:pamiętasz jak mnie nie było przez tydzień?
Bruce:wiem że przez tydzień kontaktu z tobą nie było
Red:wtedy to też go nie było a jak wrucił to nie mówił nawet gdzie był
Rick:byłem na szkoleniu tajemniczych sztuk walki kiedy skończyłem trening otrzymałem sztylety więcej wam nie powiem
Red:tobie nie wystarczy bycie hulkiem?
Rick:siła to nie wszysto
Bruce:i tu się zgadzam
Bruce:ale co cie tak wzięło?
Red:zwykle to miałeś gdzieś i wystarczyło ci przemienić się w a-bomba i już
Rick:w niektórych sprawach nie zawsze można się przemienić
Bruce:co?
Rick:więcej nie powiem
Rick:tajemnica
Bruce:w twoim przypadku tajemnice to nic dobrego
Rick:zostałem wybrany do ochrony tych maczet więcej nie powiem już
Bruce:dobra okej
Bruce:no ale strój masz fajny
Rick:dzięki nawet jeśli przeminie się w a-bomba to on się nie zniszy nie będę go nie jako a-bobm ale wciąż jako Rick
Bruce:ale przeciesz taka technologia jest tylko w wakandzie
Shuri:jest strażnikiem i już nie drąż tematu też o wszystkim wiedzieć nie możesz
Bruce:okej rozumiem
Peter:zwariuje zaraz
Loki:co się dzieje pajączku?
Peter:mój pajęczy zmysł szaleje od rana a nigdzie nie ma zagrożenia
Ben:mój też szaleje
Mails:mój też
Flash:symbiont jest nie spokojny jakby wyczuwał zagrożenie
Rick:a co jeśli ono jest niewidzialne
Peter:co? Nie
Rick:muszę lecieć nara
Bruce:wtf?
Shuri:lepiej niewiedzieć za dużo i też za mało
Bruce:eeee.... Okej?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro