Chat 122
Rick:śluby, ślubu i po ślubach
Clint:a za miesiąc brutasha
Bruce:no nie tak za miesiąc
Clint:CO? CO SIE DZIEJE
Bruce:nic poprostu nie jesteśmy jeszcze gotowi
Tasha:niewiemy jeszcze kiedy weźmiemy ślub ale go weźmiemy
Bruce:dokładnie
Clint:a ok
Wade:dobra na ślubie ironStraing nie byłem tego pewien ale teraz jestem w 100% pewnien
Rick:czego?
Wade:że Eddie nie miał marynarki a to był venom
Clint:no wsumie to ta marynarka była jakaś dziwna
Eddie:Wade ma rację
Rick:mogłem się tego domyślić
Bruce:i tym razem grono co się upiło ostatnio się nie upiło
Red:niechciało mi się pić
Jean :tyle dobrze
Wanda:to kiedy lecimy na Malediwy?
Tony:można jeszcze dziś
Stephen:wystarczy że otworze portal
Wandzia:to ja się już pakuję
Vision:ja też
Tony:ja już spakowany
Stephen:ja też prawie
Clint:grzecznie tam
Tony:nic nie obiecuje
Clint:nie do ciebie, do córci mojej
Clint:nie narubcie mi tam wnuków
Wandzia:spokojnie tato
Pietro:nudzi mi się
Clint:Pietrucha ty żyjesz, na ślubie cię nie widziałem
Pietro:byłem tylko ścianę podpierałem
Clint:xd
Logan:te Wilson
Wade:po nazwisku to po pysku
Wade:ale czego chcesz?
Logan:nudzi mi się powalczymy?
Wade:no ok, i tak mi się nudzi
Rick:to wpadajcie na pustynie koło Vista Verde bo jeszcze kogoś zabijecie
Wade:dobra
Logan:jak tam chcecie
Clint:Wade x Logan
Logan:ciebie coś chyba boli
Wade:co kurwa? Chyba na chuja upadłeś
Steve:język
Wade:wypierdalej
Logan:ty jesteś chyba na głodzie alkocholwym że takie głupoty wypisujesz
Bucky:Pietro za 3
Rick:2
Eddie:1
Pietro:oj ojciec ojciec
Pietro:chciałem cię zapisać do AA
Pietro:to ty nie
Pietro:no to masz
Rick:uwielbiam cię bro 😂
Clint:milcz bo cię wydziedzicze
Pietro:i tak wiem że mnie kochasz ojciec
Clint:no chyba w twoich snach
Pietro:ja i tak wiem swoje
Clint:bo ci kolacji nie dam
Laura:CLINT
Clint:przeciesz żartuję
Laura:no ja mam nadzieję
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro