Chat 118
Tony:ah ten ślub był wspaniały
Stephen:tak był wspaniały
Clint:a jak tam noc poślubna?
Tony:wspaniała
Eddie:
Eddie:mówiłem nie znasz godziny ślubu kiedy zdjęcie ci zrobie
Tony:super ci wyszło
Rick:a ja mam zdjęcie Clinta
Laura:pokaż
Rick:
Laura:przystojniak
Clint:głowa mnie boli
Rick:czy tylko ja, Peter, Jessi, Bruce, skar i Jean nie piliśmy no może jednego drinka a Peter wogule?
Clint:najwidoczniej
Eddie:głową mi pęka
Venom:masz za, swoje
Clint:najlpeszy widok w, życiu
Clint:Eddie plecie głupoty venomowi a ten tylko przejoł kontrolę nad jego ciałem i Anny wzięła ich do domu
Venom:upił się z Samem, wadem, redem no z tobą nie bo ty piłeś z Lang'iem ale jeszcze był do nich jeszcze stark
Eddie:no i mnie głowa boli
Clint:mnie też
Szkocik:mnie też bro mnie też
Pietro:raczej każdego z tamtej 4 i z waszego duetu
Rick:eh było trzeba reda zaciągać do myśliwca
Red:może trochę przesadziłem
Bruce:trochę?
Bruce:hulk musiał interweniować
Rick:przynajmniej pomyślałeś i garniak ściągnołeś
Bruce:ta ale muszę kupić spodnie do garnituru
Jean:red jak to powtórzy się na ślubie Wandzi to normalnie ci przywale
Vanessa:dobra teraz przemawiam do tamtej 4 co nawaliła się jak niewiem, jeszcze raz to zobaczycie co was spotka, przemawiam w imieniu waszych drugich połówek
Wade:o nie Vanessa the Killer
Wade:czas uciekać
Rick:o boże
Peter:venom
Venom:czego
Peter:nie ty poczwaro
Flash:co chcesz Peter?
Peter:gdzieś polazł?
Flash:jestem w sali treningowej z rickiem i resztą agentów miazgi
Peter:a okej
Ava:nudzi mi się
Ben:mi też
Ava:to może przejdziemy się? Łada pogoda jest
Ben:jasne
Flash:nie ma ich?
Rick:nie, a co?
Flash:Ben nam powiedział że się w niej kocha
Clint:o boże fhshdjkdkckdkc
Clint:ej a wzajemnością?
Jessi:tak
Clint:o boże hdkeixh4krieiajsjxxjdjcjd
Rick:trzeba jakoś to zrobić żeby się zeszli
Peter:lepiej nie, Ben powiedział że jak się wtrącimy to pożałujemy
Mails:dlatego wolimy się nie wtrącać
Clint:to teraz spam sobie róbcie
Clint:ups za późno Ben to odczytuje
Ben:idiota musiałeś to powiedzieć flash?
Flash:ziomek pomożemy Ci przeciesz
Ben:dam sobie radę sam deklu
Peter:Ben chcemy ci pomuc
Ben:wiem ale dam sobie radę sam
Peter:jak by co weź ją na lody i spacer po parku
Ben:dzięki
Clint:uda się mu
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro