Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

13 ~ Horny asshole...

~~Melody~~

Piszę sobie z koleżanką ze stanów i z uśmiechem wgapiam się w ekran telefonu. Brakuję mi moich starych znajomych... Co nie zmienia faktu, że teraz też mam świetnych. Mimo że znamy się krótko, oni już traktują mnie jak część ekipy. Z zamyślenia wyrwało mnie pikanie mikrofali, oznajmiające o gotowości mojego popcornu. Z miską pełną kalorycznej przekąski udałam się do salonu i postawiłam ją na stole, a sama usiadłam na fotelu (pamiętam, żeby omijać sofę...). Jednak niedane mi było nawet włączyć telewizora, gdyż dzwonek do drzwi dał o sobie znak. Jak na złość Ksawi poszedł gdzieś z jakimś ciasteczkiem, więc jestem skazana na wstanie i otworzenie tych drzwi. Po otworzeniu drzwi zauważyłam opierającego się o ścianę sąsiada z góry.

- Muszę zapamiętać, żeby przychodzić z zaskoczenia... - Kuba z łobuzerskim uśmieszkiem zlustrował moje ciało, a ja zorientowałam się, że po raz kolejny otwieram mu drzwi, będąc w sportowym staniku i za krótkich spodenkach. - Cześć - jego wzrok już przestał błądzić po moim nagim brzuchu i spoczął na oczach. Postąpiłam tak samo i zatopiłam się w głębokiej zieleni jego oczu.

- Hey - odpowiedziałam, uśmiechając się do niego.

- Co porabiasz? - zapytał.

- Chciałam oglądać film, ale ktoś mi przerwał.

- O to świetnie. Chętnie się przyłączę - powiedział i jak gdyby nigdy nic, ominął mnie i wszedł wgłąb mieszkania. - Uuu nawet masz popcorn - usłyszałam jego głos dobiegający z salonu. Pokręciłam głową z niedowierzaniem i zamknąwszy drzwi, dołączyłam do intruza pożerającego mój popcorn. - Co oglądamy? - zapytał.

- W sumie to chciałam obejrzeć sobie obydwie części "The Dark Knight" (tł. "Mrocznego Rycerza") - powiedziałam i usiadłam obok niego na kanapie, której miałam unikać.

- Niech ci będzie, ale następnym razem ja wybieram film.

- Skąd wiesz, że będą następne razy? 

- Intuicja kochanie - mrugnął do mnie.

- Pójdę się przebrać, a ty włącz film - powiedziałam i zanim zdążyłam wstać, zostałam z powrotem pociągnięta w stronę kanapy.

- Nie musisz się przebierać. Wyglądasz pięknie - powiedział Kuba, a ja się uśmiechnęłam. Już chciałam coś powiedzieć, ale blondyn przerwał  mi. - albo lepiej się przebierz, bo te spodenki są zdecydowanie za krótkie - dodał.

- Horny asshole... (tł. niewyżyty dupek) - zaśmiałam się i ruszyłam do swojego pokoju, kręcą przy tym tyłkiem, żeby wkurzyć Kubę. Zamykając za sobą drzwi, przebrałam się w spodenki odpowiedniej długości i czarną bluzkę z logiem batmana, sięgającą mi do pępka. Jeszcze szybko spryskałam się perfumami i uczesałam włosy.

Kuba siedział na kanapie i robił coś na telefonie. MOIM telefonie.... Chłopak był tak zajęty patrzeniem w świecąc prostokąt, że nie zauważył, kiedy do niego podeszłam i wyrwałam z rąk moją własność.

- Masz strasznie trudne hasło - zaśmiał się niezręcznie.

- Czego tam szukałeś? - zapytałam. Nie byłam jakoś specjalnie zła, bo wiem, że nie miał szans zgadnąć moje hasło.

- Chciałem mieć cię na instagramie, a nie wiem nawet jak masz na nazwisko - tłumaczył się, a na jego twarzy widziałam zagubienie. 

- Było zapytać silly (tł. głuptasie) - zaśmiałam się, chcąc go uspokoić. Usiadłam na swoim poprzednim miejscu obok blondyna.

- A więc zdradzisz mi swoje nazwisko Melody? - zapytał, z uśmiechem spoglądając w moje oczy.

- Give me your phone (tł. daj mi swój telefon) - Kuba posłusznie podał mi swojego iPhone'a. Wpisałam swoją nazwę na instagramie i oddałam telefon chłopakowi.

- Melody Lancaster... - przeczytał na głos. - Ładnie - przyznał i zaobserwował mnie.

- Zacznijmy ten film - powiedziałam, ignorując jego wypowiedź. Ręka Kuby powędrowała za moją głowę i zanim się obejrzałam, leżałam przytulona do blondyna.

Zaczęliśmy oglądać. Obydwie te części oglądałam po kilkanaście razy i znałam je prawie na pamięć, ponieważ jest to mój ulubiony film. Pod koniec drugiej części zaczęłam zasypiać i wtulając się jeszcze bardziej w rozgrzaną klatkę piersiową blondyna, zasnęłam.

***

Obudził mnie ból pleców, spowodowany zapewne spaniem na niewygodniej kanapie oraz jakimś ciężarem na brzuchu. Kiedy otworzyłam oczy, zobaczyłam, że wytatuowana ręka Kuby znajduję się na moim brzuchu, a ja leżę centralnie na jego klatce piersiowej. 

- Ekhem ekhem... - usłyszałam chrząknięcie i spojrzawszy przed siebie, zobaczyłam Ksawerego. Stał z założonymi rękami na piersi i przyglądał się nam.

- Hey Ksawi - uśmiechnęłam się niezręcznie i zdjęłam z siebie rękę blondyna, którego przypadkiem obudziłam.

- Mmm... Mógłbym się tak budzić codziennie - powiedział Kuba z lekką chrypką w głosie. Patrzył prosto w moje oczy z uśmiechem, jednak kiedy zobaczył Ksawerego, uśmiech zszedł mu z ust. - Siema - zwrócił się do mojego współlokatora.

- Dowiem się co tu się odwala? - dociekał Ksawi.

- On się wprosił, jak oglądałam film and it was a pity to throw him out of here (tł. a szkoda mi było go stąd wyrzucić) - zaśmiałam się.

- Przyznam, z taką buźką to aż żal go nie przygarnąć - zaśmiał się Ksawery, a Kuba spojrzał na mnie ze zniesmaczoną miną.

- Uznam to za komplement... - powiedział blondyn.

- Meli, jak coś to jadę do rodziców, więc macie wolną chatę przez kilka godzin - powiedział Ksawi, wychodząc z salonu. - Uważaj na siebie honey! (tł. skarbie) Nara! - potem usłyszałam już tylko trzaśnięcie drzwiami.

- Czemu masz na siebie uważać? Ze mną nic ci nie grozi mała - powiedział Kuba, wznawiając kontakt wzrokowy między nami. - Ten twój przyjaciel wie o tym, że ja i ty, na tamtej imprezie się...

- Doesen't know (tł. nie wie) - przerwałam mu, wiedząc, co chcę powiedzieć. - Jakby wiedział, już by cię tu nie było, więc znaj moją litość - dodałam dumnie. Wstałam z kanapy i ponownie kręcąc tyłkiem, udałam się do kuchni. Usłyszałam, że Kuba również wstaje i podąża za mną. - Breakfast?(tł. śniadanko) 

- Jeśli to nie problem i zrobią to twoje rączki, to jestem na tak.

- No problem (tł. żaden problem) - zignorowałam drugą część jego wypowiedzi. - Co chcesz?

- Ciebie - puścił mi oczko.

- Nie podlizuj się - zaśmiałam się, odwracając się do niego tyłem, żeby nie widział, jak działają na mnie jego komplementy i zaczęłam przygotowywać jajecznicę. 

  ~~~

Głód rozdziałowy zaspokojony? Jeśli nie to przykro mi, ale następny dopiero w poniedziałek :(

~Alex

3/3



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro