13 ~ Horny asshole...
~~Melody~~
Piszę sobie z koleżanką ze stanów i z uśmiechem wgapiam się w ekran telefonu. Brakuję mi moich starych znajomych... Co nie zmienia faktu, że teraz też mam świetnych. Mimo że znamy się krótko, oni już traktują mnie jak część ekipy. Z zamyślenia wyrwało mnie pikanie mikrofali, oznajmiające o gotowości mojego popcornu. Z miską pełną kalorycznej przekąski udałam się do salonu i postawiłam ją na stole, a sama usiadłam na fotelu (pamiętam, żeby omijać sofę...). Jednak niedane mi było nawet włączyć telewizora, gdyż dzwonek do drzwi dał o sobie znak. Jak na złość Ksawi poszedł gdzieś z jakimś ciasteczkiem, więc jestem skazana na wstanie i otworzenie tych drzwi. Po otworzeniu drzwi zauważyłam opierającego się o ścianę sąsiada z góry.
- Muszę zapamiętać, żeby przychodzić z zaskoczenia... - Kuba z łobuzerskim uśmieszkiem zlustrował moje ciało, a ja zorientowałam się, że po raz kolejny otwieram mu drzwi, będąc w sportowym staniku i za krótkich spodenkach. - Cześć - jego wzrok już przestał błądzić po moim nagim brzuchu i spoczął na oczach. Postąpiłam tak samo i zatopiłam się w głębokiej zieleni jego oczu.
- Hey - odpowiedziałam, uśmiechając się do niego.
- Co porabiasz? - zapytał.
- Chciałam oglądać film, ale ktoś mi przerwał.
- O to świetnie. Chętnie się przyłączę - powiedział i jak gdyby nigdy nic, ominął mnie i wszedł wgłąb mieszkania. - Uuu nawet masz popcorn - usłyszałam jego głos dobiegający z salonu. Pokręciłam głową z niedowierzaniem i zamknąwszy drzwi, dołączyłam do intruza pożerającego mój popcorn. - Co oglądamy? - zapytał.
- W sumie to chciałam obejrzeć sobie obydwie części "The Dark Knight" (tł. "Mrocznego Rycerza") - powiedziałam i usiadłam obok niego na kanapie, której miałam unikać.
- Niech ci będzie, ale następnym razem ja wybieram film.
- Skąd wiesz, że będą następne razy?
- Intuicja kochanie - mrugnął do mnie.
- Pójdę się przebrać, a ty włącz film - powiedziałam i zanim zdążyłam wstać, zostałam z powrotem pociągnięta w stronę kanapy.
- Nie musisz się przebierać. Wyglądasz pięknie - powiedział Kuba, a ja się uśmiechnęłam. Już chciałam coś powiedzieć, ale blondyn przerwał mi. - albo lepiej się przebierz, bo te spodenki są zdecydowanie za krótkie - dodał.
- Horny asshole... (tł. niewyżyty dupek) - zaśmiałam się i ruszyłam do swojego pokoju, kręcą przy tym tyłkiem, żeby wkurzyć Kubę. Zamykając za sobą drzwi, przebrałam się w spodenki odpowiedniej długości i czarną bluzkę z logiem batmana, sięgającą mi do pępka. Jeszcze szybko spryskałam się perfumami i uczesałam włosy.
Kuba siedział na kanapie i robił coś na telefonie. MOIM telefonie.... Chłopak był tak zajęty patrzeniem w świecąc prostokąt, że nie zauważył, kiedy do niego podeszłam i wyrwałam z rąk moją własność.
- Masz strasznie trudne hasło - zaśmiał się niezręcznie.
- Czego tam szukałeś? - zapytałam. Nie byłam jakoś specjalnie zła, bo wiem, że nie miał szans zgadnąć moje hasło.
- Chciałem mieć cię na instagramie, a nie wiem nawet jak masz na nazwisko - tłumaczył się, a na jego twarzy widziałam zagubienie.
- Było zapytać silly (tł. głuptasie) - zaśmiałam się, chcąc go uspokoić. Usiadłam na swoim poprzednim miejscu obok blondyna.
- A więc zdradzisz mi swoje nazwisko Melody? - zapytał, z uśmiechem spoglądając w moje oczy.
- Give me your phone (tł. daj mi swój telefon) - Kuba posłusznie podał mi swojego iPhone'a. Wpisałam swoją nazwę na instagramie i oddałam telefon chłopakowi.
- Melody Lancaster... - przeczytał na głos. - Ładnie - przyznał i zaobserwował mnie.
- Zacznijmy ten film - powiedziałam, ignorując jego wypowiedź. Ręka Kuby powędrowała za moją głowę i zanim się obejrzałam, leżałam przytulona do blondyna.
Zaczęliśmy oglądać. Obydwie te części oglądałam po kilkanaście razy i znałam je prawie na pamięć, ponieważ jest to mój ulubiony film. Pod koniec drugiej części zaczęłam zasypiać i wtulając się jeszcze bardziej w rozgrzaną klatkę piersiową blondyna, zasnęłam.
***
Obudził mnie ból pleców, spowodowany zapewne spaniem na niewygodniej kanapie oraz jakimś ciężarem na brzuchu. Kiedy otworzyłam oczy, zobaczyłam, że wytatuowana ręka Kuby znajduję się na moim brzuchu, a ja leżę centralnie na jego klatce piersiowej.
- Ekhem ekhem... - usłyszałam chrząknięcie i spojrzawszy przed siebie, zobaczyłam Ksawerego. Stał z założonymi rękami na piersi i przyglądał się nam.
- Hey Ksawi - uśmiechnęłam się niezręcznie i zdjęłam z siebie rękę blondyna, którego przypadkiem obudziłam.
- Mmm... Mógłbym się tak budzić codziennie - powiedział Kuba z lekką chrypką w głosie. Patrzył prosto w moje oczy z uśmiechem, jednak kiedy zobaczył Ksawerego, uśmiech zszedł mu z ust. - Siema - zwrócił się do mojego współlokatora.
- Dowiem się co tu się odwala? - dociekał Ksawi.
- On się wprosił, jak oglądałam film and it was a pity to throw him out of here (tł. a szkoda mi było go stąd wyrzucić) - zaśmiałam się.
- Przyznam, z taką buźką to aż żal go nie przygarnąć - zaśmiał się Ksawery, a Kuba spojrzał na mnie ze zniesmaczoną miną.
- Uznam to za komplement... - powiedział blondyn.
- Meli, jak coś to jadę do rodziców, więc macie wolną chatę przez kilka godzin - powiedział Ksawi, wychodząc z salonu. - Uważaj na siebie honey! (tł. skarbie) Nara! - potem usłyszałam już tylko trzaśnięcie drzwiami.
- Czemu masz na siebie uważać? Ze mną nic ci nie grozi mała - powiedział Kuba, wznawiając kontakt wzrokowy między nami. - Ten twój przyjaciel wie o tym, że ja i ty, na tamtej imprezie się...
- Doesen't know (tł. nie wie) - przerwałam mu, wiedząc, co chcę powiedzieć. - Jakby wiedział, już by cię tu nie było, więc znaj moją litość - dodałam dumnie. Wstałam z kanapy i ponownie kręcąc tyłkiem, udałam się do kuchni. Usłyszałam, że Kuba również wstaje i podąża za mną. - Breakfast?(tł. śniadanko)
- Jeśli to nie problem i zrobią to twoje rączki, to jestem na tak.
- No problem (tł. żaden problem) - zignorowałam drugą część jego wypowiedzi. - Co chcesz?
- Ciebie - puścił mi oczko.
- Nie podlizuj się - zaśmiałam się, odwracając się do niego tyłem, żeby nie widział, jak działają na mnie jego komplementy i zaczęłam przygotowywać jajecznicę.
~~~
Głód rozdziałowy zaspokojony? Jeśli nie to przykro mi, ale następny dopiero w poniedziałek :(
~Alex
3/3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro