Umrę ze śmiechu!
Czytam, czytam tą samą część Harrego Pottera co uprzednio pokazałam błąd, aż na 554s. znalazłam coś, co mnie bardzo rozbawiło:
Poczuł się tak szczęśliwy, że chętnie przyłączyłby się do Syriusza, który właśnie przechodził pod ich drzwiami, zmierzając do pokoju Hardodzioba i wyśpiewując: ,,Do szopy, hipogryfy, do szopy wszyscy wraz!”.
Jeszcze był akurat okres Bożo Narodzeniowy, także po prostu ekstra.
A teraz obiecane 10 zadań z dziennika:
Na poprzedniej stronie tak naskrobałam, że przebiło na tą stronę.
Niektóre jeszcze nie dokończone, bo jakoś mi się nie chce.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro