Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 14

Na całe szczęście w moim domku nikogo nie było. Weszliśmy do przedpokoju i zacząłem się zajmować standardowym łapaniem Bartebly'ego by Ace nie zużył nam całego papieru. Co ty sobie myślisz, że papier rośnie na drzewach!? Gdy wreszcie udało mi się złapać kota, bezceremonialnie wrzuciłem go do sypialni mamy.

-No załatwione - powiedziałem wchodząc do kuchni. Jaki widok zastałem? Ten sam co zawsze gdy Ace jest u mnie. Jak zwykle musiał stać przy kuchence w fartuchu mojego brata i coś gotował.
 -Zostawić ciebie samego - Podszedłem do lodówki i wyciągnąłem sok jabłkowy.
 -Głodny jestem a Eva jeszcze mnie przegoniła po garażach, bo nie mogła znaleźć odpowiedniego miejsca do rysunku.
 -Co gotujesz?  
-Danie na winie, czyli wszystko co się pod ręką nawinie. - Odezwał się Szef Mojej Kuchni.
 Gdy skończył gotować, zobaczyłem co to było. Siekana szynka z cebulką. Do tego ser i to wszystko polane octem winnym.  Muszę przyznać że, wyszło mu to całkiem dobre.  Gdy skończyliśmy jeść, Ace'a, no dobra i mnie też nabrała chcica. Zaczęło się od obejmowania się. Później wylądowałem na ziemi w salonie, a Ace usiadł na mnie. Złapał mnie za nadgarstki i zaczął całować. Jak zawsze jego usta smakowały metalem.
 -Jesteś cały mój - wyszeptał do mojego ucha. - To ja zadecyduje o twoim losie.
 -Będziesz tu odstawiać sceny z Pisiont twarzy geja? - Spytałem się. 
 -Jak tak ci bardzo zależy - wsunął swoje duże ciepłe ręce pod moją koszulkę.  Po czym zaczął nimi jeździć po brzuchu. Zdjął mi koszulkę i wziął mnie na ręce. Ostrożnie wszedł po schodach i rzucił mnie na łóżko.
 -Teraz zobaczysz co to seks, dziwko - Zaśmiał się i z kieszeni spodni wyciągnął sznur.
 -Czy ty to wszystko sobie zaplanowałeś? - Zapytałem, gdy wiązał moje ręce.
 Pocałował mnie i tuż przed moją twarzą rzekł
 -Chcesz by było jeszcze bardziej zmysłowo?     
 -Nie gadaj że w torbie masz dildo    
 -Nie świntuchu, nie mam dilda w torbie. Próbowałeś w rękawiczkach?   
 -Co jazdy na słoniu? 
 -Nigdzie nie idź zaraz wrócę.
  -Śmiesznie w chuj Ace - powiedziałem, bo gdzie niby miałem iść skoro mnie związał.

Wrócił po 30 sekundach, ale dla mnie to było jak cały rok. Wchodząc do pokoju zdjął koszulkę zostając w samych spodniach. Usiadł na mnie i zaczął zakładać swoje czarne rękawiczki.  Jedną wziął w zęby, bo nie musiał mieć dwie ręce do zakładania, Gdy założył drugą zaczął jeździć po moim brzuchu.

Tak z innej beczki to nie wiem czemu, ale podniecają mnie faceci w rękawiczkach, wysokich butach i wąskich spodniach. Jak znajdę takiego co zimą lub jesienią jest tak ubrany, to mogę zamiast czytać książki na niego się gapić. Kilka razy chciałem podejść do takiego kolesia i powiedzieć że ma zajebiste buty, ale nigdy się na to nie odważyłem.

Mój mały przyjaciel pod pływem dotykania Ace'a stanął na baczność. Ace delikatnie go wziął do ręki i ścisnął. Zajęczałem i jednocześnie zmrużyłem oczy.  Szybko zrzucił z siebie spodnie, tak bym mógł podziwiać go w całej okazałości. Następnie zaczął ściągać moje czarne rurki. 

-Coś te spodnie się zrobiły za ciasne - powiedział, widać że ma takie same trudności ze zdjęciem ich tak jak ja z założeniem. 

-Spodnie są dobre, to mi przybyło mięśni przez te twoje treningi. 

-Kup sobie większe spodnie

-Ja kocham te spodnie.

-Bardziej niż mnie? 

-Moje serce należy do was obojga i wybacz Ace ale cię nie kocham. Nie uczuciowo. 

-Rozumiem - odparł bez żadnego skrępowania gdy zrzucił je ze mnie. - A teraz pociąg wejdzie do tunelu. 

-Ace, błagam przestań tu używać takich metafor ile my mamy lat? 

Nagle zadzwoniła moja komórka. No tak zawsze w tym momencie. Odebrał Ace. 

-Halo? 

-Oddawaj to mój telefon! - Krzyknąłem ale natychmiast zostałem uciszony ręką Ace'a 

-Nie, teraz go akurat nie ma. Coś mam mu przekazać?....Dobrze nie ma problemu, przekaże. To cześć. 

-Kto to był? - Spytałem gdy już wziął rękę. 

-Twój brat, prosił mnie bym ci przekazał że masz zrobić sushi do 17 bo zaprasza Izzy. 

-Braciszek na gastronomi a nie potrafi przyrządzić ryżu z rybą, żałosne. 

-Na czym to stanęło? - Spytał Ace? - A tak, teraz pociąg wjedzie do tunelu. Ciuch ciuch

Pochyliłem głowę do tyłu by nie widział mego zażenowania. Mamy 16 lat a on zachowuje się jakby miał 6.  Uniósł moje nogi, tak by miał łatwy dostęp do wejścia i zaczął pomału we mnie wchodzić. Ścisnąłem powieki i chciałem krzyczeć by wyciągał, ale wiedziałem że nie potrzebnie. Ból zaraz minie i zostanie zastąpiony czystą rozkoszą która zaleje całe moje ciało.

-Życzy pan sobie, na ostro czy może wersję łagodną.

-Na ostro - powiedziałem i poprawiłem się. 

Ace zaczął mnie ruchać tak jakby od miesięcy powstrzymywał się od odkapturzania mnicha. Zacząłem jęczeć, a on razem ze mną. Pewnie zaraz jakiś sąsiad pomyśli że to Axel i Izzy się chędożą, ale miałem to w dupie. Okay w mojej dupie już by się nic nie zmieściło bo pała Ace'a zajęła całe terytorium. Po paru minutach ostrego seksu, Ace spuścił się we mnie. 

-Czy jest pan zadowolony z naszej usługi? - Spytał się głosem babki od telekomunikacji. 

-Trwało to o wiele za krótko. 

-Następnym razem proszę wybrać złoty pakiet, a nie brązowy sknero. Miłego dnia życzy firmy Spuść się i spadaj. 

Oboje zaśmialiśmy się z jego żarty. Na koniec mnie pocałował i rozwiązał. Szybko się ubraliśmy i Ace zniósł mnie na dół do kuchni.       

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro