62. Wielkanoc
Rosja: *błogo* Wreszcie... Skończyłem... Białoruś nie wejdzie do nas na Wielkanoc...
Obwód Kalingradzki: Hej, tato...
Rosja: *bierze Kalingrad na ręce* Tak synku?
Polska: Iwan... Wiesz, że tak generalnie to... NASZA CÓRKA JEST NA ZEWNĄTRZ!!!
Rosja: *przerażony* C-Co!
RusPol: *puka w drzwi* Tato?! Jestem razem z ciociami! Otwórzcie drzwi!
Rosja: *kompletne przerażenie*
Polska: *bierze Kalingrad* Otwórz im.
Rosja: A-Ale...
Polska: *całuje Rosję w policzek* spokojnie, Białoruś spędza święta z Licią. Na dworze są za to Olena, Radzia i Elka. Prawdopodobnie zaczynają tracić cierpliwość.
Wesołego jajka i mokrego dyngusa.
Tak, tylko na tyle stać moją kreatywność, jeżeli chodzi o życzenia...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro