Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

22. Mam ochotę na słodkości... wyszło takie coś

To była kolejna nudna konferencja, na którą Polska został zaciągnięty. Większość czasu spędził na zastanawianiu się, jakim cudem te kosmyki Włoch, Ameryki i paru innych krajów tak stoją i sprzeciwiają się prawą grawitacji...

I aż sobie przypomniał, że raz kiedy byli u Francji na konferencji dawno, dawno temu razem z Felicjano, to ten musiał uciekać, ponieważ przez ten jego kosmyk miejscowi uznali, że używa magii i próbowali spalić go na stosie. No ale wracając do konferencji...

- No dobrze, ma coś ktoś do dodania? - zapytał Niemcy, z poważną miną. Kiedy odpowiedziała mu względna cisza (Lovino musiał zatkać bratu buzie, żeby ten się nie wyrwał z pastą, jak poprzednim razem, na co parę kraji zachichotało) odparł - Dobrze, to koniec, możecie iść.

Polak ledwo to usłyszał, a już go nie było, był szybki jak uczeń, kiedy dzwonek obwieszczający koniec lekcji dzwoni, a babka z matmy mówiła o wzięciu do odpowiedzi numerka... Nieważne. Był szybki.

Rosja natomiast się tylko uśmiechnął widząc kurz po jego chłopaku i wstał jednocześnie zbierając zrobione notatki. Poszedł za Felkiem i posyłał uśmiech prawie każdej mijanej personifikacji (jednocześnie prawie przysparzając ich o zawał serca). Nawet nie próbował gonić za swoim chłopakiem, bo znał na niego patent.

Wszedł do najbliższego monopolowego, kupił wódkę, grzecznie zapłacił i wyszedł. Uśmiechnął się jeszcze szerzej widząc Ukrainę, która też oczywiście wracała z rzeczonej konferencji, co jej brat.

- Siostrzyczko.

- Braciszku. (<--- kropka nienawiści)

- Wie towarzyszka co? - zagadnął z wesołą miną - Mam akurat przy sobie dobrą wódkę, a samemu pić to tak trochę szkoda.

Nie minęła nawet sekunda, a Rosja poczuł, jak małe ręce przytulają go w pasie.

- Wania.~ - zaczął polaczek - A ty wiesz, że ja cię tak generalnie bardzo kocham, prawda?~

 - Tak, tak Polsha.

Olena przewróciła tylko oczyma i skręciła na inną drogę bez jej zwariowanego kuzyna i brata psychopaty, którym by to najchętniej oczy wydłubała za zasłodzenie jej.

A RusPol? 

Polska dostał wódkę, a Rosja Polskę...

Nagiego...

Krzyczącego jego imię w nocy...

The end~


Dobra, co do tytułu...

Moja przyjaciółka nagle wspomniała, że ma czekoladę w torebce, a moja reakcja była, jak polski tutaj... 

Tylko,że ona mi jej nie dała.

No to znaczy dała, ale przez pięć minut usiałam ją przekonywać, a dostałam tylko dwie kosteczki.

FFNPM*.

* - Foch Forever Na Pięć Minut

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro