Dezy
Poszliśmy do mnie, próbowałem robić wszystko żeby poprawić humor Roxy. Przepuściłem ją w drzwiach od mieszkania, na co się delikatnie uśmiechnęła i spytała od kiedy jestem dżentelmenem. U mnie nie było nikogo (na szczęście), ale zauważyłem,że moja mama zrobiła pizze na obiad. Odgrzałem ją w mikrofali i zjadłem razem z Roxy, oglądając jakąś głupią komedie romantyczną. Gdy pizza się skończyła, dziewczyna wzięła do ręki moją dłoń i zaczęła się bawić moimi palcami. Po chwili, w której analizowałem wszystkie za i przeciw, wyswobodziłem swoją rękę z ręki dziewczyny i obiołem ją. Myślałem, że strąci ją i się odsunie, ale ona wtuliła się tylko w mój tors. Chciałem ją pocałować, ale się powstrzymałem bałem się jak mogłaby na to zareagować.
Film akurat się skończył i zaczęły jecieć napisy końcowe gdy do Roxy zadzwonił telefon.
-Halo.
-U Dezego.
-Nie.
-Potem ci powiem.
-Papa.
Konkretna. Ciekawe z kim rozmawiała biłem się z myślami czy by jej nie zapytać, ale naszczęście sama odpowiedziała.
-Mama.
-I tak krótko?- zdziwiłem się moja zawsze szczeli wykład jak do mnie zadzwoni.
-Tak...-powiedziała niepewnie i zaraz się uśmiechnęła prawdopodobnie to moja mina ją rozbawiła.
Włączyliśmy kolejny film, wsumie to nawet jakby telewizor był wyłączony to byłoby nam dobrze wkońcu siedzimy tu razem... Ale oczywiście jak każdą piękną chwilę, musiał ktoś przerwać. Do domu weszła moja mama i...

Hejka Nutki! Rozdział miał być w czwartek, ale spóźniłam się tylko o 23 minuty.