Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 13

Roxy
-Kasi chodź bo się spóźnię- powiedziałam. Miałyśmy jechać moim samochodem (tak mam auto, ale wolę jeździć autobusem czy chodzić pieszo), ale chciałam jeszcze iść do kiosku kupić Kas nową kolorowankę. Jej kredki miałam w torbie.
-Nie lubie tego chłopaka- powiedziała kiedy wreszcie przyszła do przedpokoju.
-A mogę wiedzieć czemu?- spytałam zakładając jej buty.
-Bo on zabiela mi moją mamusie- próbowałam utrzymać powagę, co już przez tyle czasu spędzonego z Kasi mi się udawało.
-Ale potem jak wrócimy to będziemy się bawić w co tylko będziesz chciała.- powiedziałam wiedząc, że to na nią zadziała.
-Obiecujesz?
-Obiecuje.
Dalej już nie słucham co mówi, ponieważ wiedziałam, że teraz wymienia w co będziemy się bawić. Po chwili wzięłam Kasi na ręce wyszłam z mieszkania i je zamknęłam.
Jechałyśmy już samochodem, a Kasi przeglądała nową kolorowankę. Była wniebowzięta, wkońcu każda matka ma haka na swoje dziecko. Po kilku minutach dojechałyśmy pod blok, w którym mieszkał Dezy. Wzięłam Kasi na ręce i weszłam z nią na klatkę. Tak znałam kod mama Dezego mi podała. Stałam pod mieszkaniem, a Kasi zadzwoniła dzwonkiem. Uwielbiała to robić. Otworzyła mi mama Dezego.

Mama Dezego
Otworzyłam drzwi po drugiej stronie zobaczyłam Roksannę razem z Kasi. Wyglądała z nią jak całkiem dorosła kobieta, a nie jakaś rozpuszczona nastolatka. Zaczynam rozumieć co mój syn w niej widzi.
-Witaj Roxy! A ty pewnie jesteś Kasi?- wyciągnęłam rękę w stronę małej dziewczynki. Myślałam, że wtuli się w matkę, ale tu mojemu zdziwieniu. Podała mi rękę i powiedziała
-Ja mam na imię Kasandla, a Kasi to zdlobnienie.
-A ja mam na imię Eliza (zmyślam)
Zaprosiłam Roxy ruchem ręki do środka. Zdjęła Kasi buty i sobie. Kiedy odkładała je na szafkę ze swojego pokoju wyszedł Dezy.
-Cześć Roxy! A ty jesteś Kasi?- schylił się tak żeby być na jej wysokości.
-Tak...- tym razem schowała się za mamę.
-Ej Kas! Wstydzisz się?- dziewczyna wzięła córkę na ręce.
-Nie, ale... ale...- dziewczynka nie wiedziała co powiedzieć.
-No już dobrze- Roxy pocałowała Kasi w policzek. I zaczęła rozmawiać z Dezym. Ja patrzyłam na dziewczyny wyglądały prawie identycznie tylko Kasi miała piegi, a Roxy nie...

Maraton! Pisać co tam u was.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro