Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Epilog

Pov Chloe
Jak tylko usłyszałam ciche chrapanie Nialla to zdecydowałam, że nadszedł czas żeby działać. Nie mogłam zaprzepaścić takiej okazji. Musiałam ją wykorzystać.

Bardzo cicho zeszłam z łóżku i na palcach podeszła do szafki, w której Niall trzymał klucz do pokoju, w którym przebywał tata i klucz do kajdanek. Trzeba było go uwolnić.

W myślach modliłam się żeby Niall miał dość głęboki sen. Następnie powoli i starając się wydać jak najmniej dźwięków otworzyłam drzwi i przez nie wyszłam. Później już biegiem skierowałam się do pomieszczenia, w którym była zamknięty mój ojciec.

Dziękowałam też Bogu za to, że Niall kilka dni temu odwołała ochronę domu twierdząc, że mi ufa. Będzie musiał się rozczarować. Otworzyłam drzwi i moim oczom ukazał się śpiący tata, zbliżyłam się do niego i potrząsnełam jego ramieniem.

- Chloe? - spytał zaspany. Wcześniej zapaliłam światło, więc dobrze mnie widział.

- Musisz uciekać - powiedziałam w pośpiechu uwalniając jego dłonie.

- Chyba chciałaś powiedzieć musimy. Nie zostawię cię z tym potworem - jak udało mi się rozpiąć zamek to pogładziłam nadgarstki taty. Były bardzo obtarte.

- Będę cię tylko spowalniała i on szybciej by się zoriętowałam. Tak będziesz miał czas do rana żeby mnie uwolnić. Przyślesz tu swoich ludzi - chciałam wstać, ale złapał mnie za rękę.

- A jak on wtedy cię skrzywdzi.

- Nie zrobi tego, na swój sposób mnie kocha - zakomunikowałam i skierowałam się do sypialni Nialla.

***
Bardzo cicho i ostrożnie wróciłam do sypialni Horana. Tam układałam się na łóżku. Nim jednak zdążyłam zamknąć oczy to ktoś mnie jeszcze bardziej przyciągnął do materaca.

- Czy ty masz mnie za kompletnego idiotę? Spytał wściekle.

- Nie wiem o czym mówisz - próbowałam się bronić. Moje ciało zaczęło drżeć

-Uwolniłaś swojego ojca. Ze względu na to, że sama zostałaś postanowiłem nie reagować - podniósł się ze mnie, wstał z łóżka i zapali światło.

Podszedł do szafy i wyjął z niej walizkę.

- Co chcesz zrobić?

- Spakować nas, w końcu już nigdy tu nie wrócimy. Będziemy daleko żyć długo i szczęśliwie zupełnie jak w bajce.

Coś czuję, że jednak wylądowałam w samym piekle.

Proszę o szczerą opinie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro