Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

wyjaśnienia x2/ list

Postanowiłam jeszcze coś do ciebie napisać (choć pewnie I tak tego nigdy nie odczytasz) jakoś tak czułam że nie powiedziałam Ci wszystkiego co chciałam . Nie przekazałam wszystkiego co powinieneś wiedzieć i zapamiętać. Wyszło na to że to ja byłam tą złą , że to ja zostawiłam tak cudownego chłopaka z własnej głupoty I niepewności (co po części jest prawdą) ale jakby tak pomyśleć ta niepewność skądś musiała się wziąć nie sądzisz? Racją jest że żadne z nas nie było ideałem choć tak często powtarzałeś że jestem tą jedyną idealną dziewczyną którą chcesz (może rzeczywiście chciałeś?) Uważałam że mam pełno wad cholernie narzekałam na siebie wiem I to cię irytowało jednak moją największą wadą było to że jestem cholerną zazdrośnicą. Jakby tak pomyśleć to nie bez powodu bywałam zazdrosna fakt bałam się że pomimo twoich zapewnień mnie zostawisz (choć koniec końców to ja zostawiłam ciebie to nawet trochę zabawne) próbowałeś podwyższyć moją samoocenę i nawet Ci się to udawało przez jakiś czas miałam wrażenie że rzeczywiście jest tak jak mówisz. Nie ukrywajmy lubiłeś sprawiać żebym była zazdrosna . Kurwa ale co z tego miałeś? Aż tak lubiłeś patrzeć na to jak się wkurzam ? Szkoda że twojej uwadze uszło to że mnie to boli.  Byłam wyrozumiała I nigdy nie miałam Ci za złe że spotykałeś się że swoimi koleżankami rozumiałam to I było okej. Jednak nie chciałam o nich słyszeć I dobrze o tym wiedziałeś, po spotkaniu z nimi opowiadałeś co robiły to że jedna się do Ciebie tulila A tobie najzwyczajniej w świecie głupio było ją odepchnąć (czy gdyby zaczęła cię całować było by tak samo ?) Szczerze jakoś wolałam tego nie wiedzieć to tylko sprawiało że dalszy aspekt naszej rozmowy nie miał sensu bo psuło to cały nastrój. Wkurzało mnie to że zawsze gdy mieliśmy jakiś krępujący temat i wiedziałeś co mam na myśli mimo to kazałeś mi to powiedzieć choć było to dla mnie wstydliwe na prawdę tego nie znosiłam. Miałam dziwne wrażenie że po prostu chcesz to ode mnie usłyszeć I specjalnie udajesz że nie wiesz o co mi chodzi (być może po prostu chciałeś mnie nauczyć bym była bardziej otwarta bo zawsze wszystko w sobie tłumiłam )Nigdy nie lubiłam mówić co u mnie I o tym co się dzieję, każdy mój problem ukrywałam. Wiedziałeś że mam problem mówiłam ci często że już sobie nie radzę, że to wszystko mnie wykańcza. Wiele razy żaliłam Ci się że jest po prostu źle A Ty mimo to mówiłeś tylko bym się ogarnęła i dała spokój  (dlaczego nie zareagowałeś ?) Udawaliśmy że jest okej ,ale nie było wiesz o tym...Zawsze przeszkadzało Ci że przeklinam I próbowałeś mnie tego od uczyć co w jakimś stopniu Ci się udało. Kolejną rzeczą było to że pale co również Ci nie odpowiadało. Wiesz dlaczego paliłam I przeklinałam? Może z bezsilności A może żeby się odstresować po każdej kłótni nawet jeśli była drobnostką to wszystko brałam do siebie. Jesteś hipokrytą wiesz? Mówiłeś mi czego mam nie robić i prawiłeś kazania A robiłeś dokładnie to samo ( tak dużo nas różniło A jednak byliśmy tacy sami ) 

Lubiłam zapach dymu 

Chyba mnie rozumiesz  (prawda ?) 

To gdy dostawał się do płuc zatrówając je.

Niszczył mnie powoli od środka (zupełnie tak jak ty ) 

Uwielbiałam to I to cholernie 

Kochałam to tak jak wszystko co mnie niszczyło 

Wewnętrznie byłam po prostu martwa ....

(Nie)Twoja Van 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro