#9.2
Po lekcjach, Taehyung wraz z Jeonggukiem, skierował się do swojego domu. Kiedy już byli pod drzwiami, Taehyung otworzył je, a następnie wpuścił młodszego. Z naprzeciwka dało się usłyszeć głos.
-Braciszku, wróciłeś?
Zza rogu wyłonił się mały chłopczyk i spojrzał na starszego brata, a następnie skierował wzrok na Jeongguka. Na jego okrągłej buźce pojawił się szeroki uśmiech. Mały pięcio letni chłopczyk zaczął krzyczeć.
-Pan Króliczek!
Zaczął biec i skoczył na Jeongguka, a ten w ostatnim momencie zdążył złapać młodszego żeby nie spadł na podłogę.
-Panie Króliczku! Pobawimy się dzisiaj?
Na twarzy Jeongguka wykwitł uśmiech. Taehyung widząc to, sam się uśmiechnął.
-Masz dziwny uśmiech.
Jeongguk na słowa chłopczyka tylko się lekko zaśmiał.
-Chyba mnie lubi bardziej.
-Ej to nieprawda!
-A właśnie że prawda.
Odezwał się braciszek.
-Dobra Taekwon. Dosyć, zejdź z Jeongguka.
-Nie.
Odpowiedział i pokazał starszemu język. Taehyung poirytowany złapał Taekwona i zaczął ciągnąć małego.
-Niee! Zostaw! Nie chcę!
Mały chłopiec zawiązał się mocniej na szyi Jeongguka.
-Wiesz co, hyung? Puść go.
Powiedział zimnym tonem. Taehyung puścił małego. Na twarz Jeongguka powrócił uśmiech. Skierował wzrok w stronę małej przylepy i powiedział:
-Taekwon, Pan Króliczek jest dzisiaj zmęczony. Pobawimy się następnym razem, okej?
Mały tylko pokiwał głową że rozumie.
-A teraz, odstawię cię na podłogę, dobrze?
-Dobrze.
Taehyung ze spokojem przyglądał się całemu zajściu. Kiedy Jeongguk odstawił jego małego braciszka, powrócił wzrokiem do starszego.
-I co teraz robimy?
-Musimy porozmawiać Jeongguk. Widzę co się dzieje. Dlaczego ze mną o tym nie porozmawiasz?
-Nic się nie dzieje hyung.
-To jak wytłumaczysz te twoje wory pod oczami?
-To nic takiego.
-Jeongguk, ledwo chodzisz...i ty mi mówisz że to nic takiego?
-Hyung to naprawdę nic takiego.
Taehyung poddał się i poszedł do kuchni.
-Jeongguk! Usiądź sobie na kanapie, a ja przyniosę herbatę!
-Wolę kawę!
-O nie kolego. Wypiłeś już cztery kawy dzisiaj.
Taehyung zaparzył herbatę i wrzucił do niej tabletkę na sen. Poczekał aż się rozpuści i wrócił z nią do Jeongguka stawiając ją na stoliku przed nim. Młodszy złapał napój w kubku i wypił jej łyk.
-Dobre.
Uśmiechnął się i wziął łyka napoju. Kiedy skończyli pić, Taehyung zaczął poważny temat.
-Jeongguk, połóż się na chwilę u mnie. Sen dobrze ci zrobi.
-Nie chce spać.
-Jeongguk, musisz.
Jeongguk zerwał się z siedzenia. Zaczął krzyczeć.
-Czy ty tego nie rozumiesz?! Nie chcę spać!
Jego głos coraz bardziej cichł, a oczy powoli się zamykały. Nie miał już siły walczyć.
-Nie...chcę...
Ostanie co usłyszał to głębokie "Przepraszam".
Jeongguk zasnął, a Taehyung, aby nie uderzył on głową o podłogę złapał go, a następnie zaniósł do swojego pokoju i położył na łóżku.
-Miejmy nadzieję że to poskutkuje.
~~~~~~
Otworzył oczy, a przed nim ukazała się osoba której nie chciał widzieć.
-Dawno cię tu nie było. Wyglądasz okropnie.
-Nie powinienem...tu być.
-Dlaczego?
Jimin próbował dotknąć młodszego, ale kiedy tylko się tego podjął, Jeongguk odtrącił jego rękę odsuwając się do tyłu.
-Nie chcę.
Zapadła cisza. Przerwał ją głos młodszego.
-Jimin, mógłbyś...mógłbyś mnie pocałować?
Jimin zamarł. Czy to co słyszy to prawda?
-Jeongguk, mówisz poważnie?
-Muszę się upewnić.
-Upewnić?
-Czy to ty.
Jimin podszedł do Jeongguka. Położył dłoń na policzku młodszego, a ten przymknął oczy. Zaczął przybliżać swoją twarz do tej jego, aż w końcu zetknął się swoimi ustami z jego. Cieszył się że ponownie mógł poczuć ich miękkość. Jego pocałunek wyrażał tęsknotę i cierpienie. Kiedy starszy oddalił głowę aby spojrzeć na młodszego, zobaczył łzy spływające po jego policzkach. Wyciągnął rękę i starł łzy Jeongguka.
-Nie płacz.
Jeongguk mrugnął, a potem spojrzał na Jimina.
-Powiedz...kim dla mnie byłeś?
-Nie tutaj. Nie teraz. Po prostu...stwórzmy tutaj piękne wspomnienia. Dopóki możemy.
Powiedział i powrócił do całowania młodszego. Jeongguk splótł dłonie wokół szyi starszego, pogłębiając pocałunek, wierząc że może zaufać starszemu i zakochać się w nim. Ale tak naprawdę Jeongguk czuł coś do Jimina od momentu kiedy pierwszy raz go zobaczył. I to się nie zmieni. Nigdy.
~~~~~~~
I jak wam się podoba? Może być? Szczerze to bardzo się starałam. A co się stało i dlaczego jak i gdzie dowiecie się w którymś tam rozdziale
^.^
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro