#18
Okej przyznam to mi wyszło pięknie.
~~~~~~~~~~~~
Po tym co chłopak wczoraj usłyszał, ciągle zastanawiał się o co mogło chodzić. Można powiedzieć że bujał w obłokach.
-...a on wtedy- Słuchasz mnie wogóle, kochanie?
Pytanie starszego wyrwało chłopaka z transu.
- Co?- zapytał lekko zdezorientowany.
- Pytałem czy mnie słuchasz.- odpowiedział.
- Eee...tak, słucham.- uśmiechnął się.
- To o czym mówiłem?- zapytał.
Jeongguk tylko popatrzył wystraszonym wzrokiem na Jimina, na co ten parsknął.
- Co się dzisiaj z tobą dzieje, co?- zapytał.
Młodszy spuścił głowę, nie wiedząc co powiedzieć.
- Hej, słońce.- zaczął i skierował głowę młodszego tak aby jego oczy patrzyły na starszego.- Możesz mi powiedzieć jeśli coś cię trapi.- dodał.
Jeongguk popatrzył się na Jimina smutnym wzrokiem i przemówił.
- Hyung, czy...to moja wina?- zapytał.
- O czym ty mówisz kochanie?- spojrzał zdziwiony na młodszego.
- Słyszałem jak rozmawialiście. Co przede mną ukrywasz?- odpowiedział.
Jimin nie mógł uwierzyć w to co słyszał. Nie chciał, aby jego słońce poznało prawdę, przynajmniej nie teraz. Bał się konsekwencji oraz tego że młodszy zrobi sobie coś głupiego. Dlatego on i Tae zdecydowali się że nie będą mu mówili o tym co się stało rok temu.
- Nic kochanie.- odpowiedział z lekkim uśmiechem na ustach.
- Czy to moja wina?- zapytał, a w kącikach jego oczu zebrały się łzy.
- Nie...to moja wina. Przeze mnie...- Jimin ścisnął dłonie w pięści, a jego usta uformowały się w kreskę.- Przepraszam...- zaczął.- Niestety, nie mogę udzielić ci odpowiedzi na to pytanie.- dodał.
- Dlacze- zaczął, ale jego wypowiedź została przerwana.
- Zapomnij o tym...zapomnij co słyszałeś Kookie.- poprosił.
- Ale...- zaczął.
- Zapomnij.- poprosił.
Jimin widząc zdruzgotanego chłopaka, przysunął go do siebie i objął talię w pasie, wtulając w siebie młodszego. Zaczął gładzić go po włosach i powiedział:
- Kiedyś ci powiem.
- Naprawdę?- zapytał, patrząc na starszego ze łzami w oczach.
- Tak, skarbie.- odpowiedział i pocałował go w czółko, na co chłopak się uśmiechnął.
Oboje uśmiechali się do siebie, patrząc sobie w oczy. Po chwili, wzrok młodszego skierował się na usta Jimina, a następnie powróciły do oczu starszego. Jego twarz powoli zbliżała się do tej Jimina, aż w końcu przyłożył usta do tych jego, składając lekkie pocałunki. Chłopak usiadł w rozkroku na Jiminie. Pocałunki którymi obdarowywali się nawzajem, były pełne czułości, zaufania, a przede wszystkim miłości. Z czasem zaczęły się pogłębiać. Jimin włożył swoje dłonie pod koszulkę młodszego i zaczął nimi badać tors chłopaka. Był jak w transie. Kiedy ten zaczął się bawić sutkami Jeongguka, usłyszał jego głos.
- J-jimin.- wysapał.
Starszy szybko wziął ręce i spojrzał w zamglone oczy młodszego.
- Dlaczego...przestałeś?- zapytał.
- Przepraszam. Zagalopowałem się...- odpowiedział.
- Nie podobało ci się?- jego wraz twarzy stał się smutny.
Jimin ucałował lekko usta chłopaka, a następnie powiedział:
- To wcale nie tak, skarbie. Nie chcę zrobić ci krzywdy. Nie chcę cię zranić.- spojrzał w oczy młodszego.
- Nie boję się hyung.- zaczął.- Chcę cię.- dodał.
- Jeonggukie, poczekajmy jeszcze trochę. Dobrze? Dopóki się nie wykuruję.- zaproponował.- Potem zrobię wszystko co będziesz chciał, obiecuję.- dodał i pocałował chłopaka w szyję, zasysając się na niej i tworząc czerwony ślad.
- Obiecałeś hyung. Już się nie wywiniesz.- uśmiechnął się zadziornie i pocałował starszego w usta. Jimin również się uśmiechnął i oddał pocałunek.
Resztę dnia, chłopcy spędzili na całowaniu i szpetaniu sobie czułych słówek.
~~~~~~~~~
Jestem z siebie dumna, a wy ze mnie jesteście? Uważam że ten rozdział mi się udał.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro