Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#18

Okej przyznam to mi wyszło pięknie.

~~~~~~~~~~~~

Po tym co chłopak wczoraj usłyszał, ciągle zastanawiał się o co mogło chodzić. Można powiedzieć że bujał w obłokach.

-...a on wtedy- Słuchasz mnie wogóle, kochanie?

Pytanie starszego wyrwało chłopaka z transu.

- Co?- zapytał lekko zdezorientowany.

- Pytałem czy mnie słuchasz.- odpowiedział.

- Eee...tak, słucham.- uśmiechnął się.

- To o czym mówiłem?- zapytał.

Jeongguk tylko popatrzył wystraszonym wzrokiem na Jimina, na co ten parsknął.

- Co się dzisiaj z tobą dzieje, co?- zapytał.

Młodszy spuścił głowę, nie wiedząc co powiedzieć.

- Hej, słońce.- zaczął i skierował głowę młodszego tak aby jego oczy patrzyły na starszego.- Możesz mi powiedzieć jeśli coś cię trapi.- dodał.

Jeongguk popatrzył się na Jimina smutnym wzrokiem i przemówił.

- Hyung, czy...to moja wina?- zapytał.

- O czym ty mówisz kochanie?- spojrzał zdziwiony na młodszego.

- Słyszałem jak rozmawialiście. Co przede mną ukrywasz?- odpowiedział.

Jimin nie mógł uwierzyć w to co słyszał. Nie chciał, aby jego słońce poznało prawdę, przynajmniej nie teraz. Bał się konsekwencji oraz tego że młodszy zrobi sobie coś głupiego. Dlatego on i Tae zdecydowali się że nie będą mu mówili o tym co się stało rok temu.
- Nic kochanie.- odpowiedział z lekkim uśmiechem na ustach.

- Czy to moja wina?- zapytał, a w kącikach jego oczu zebrały się łzy.

- Nie...to moja wina. Przeze mnie...- Jimin ścisnął dłonie w pięści, a jego usta uformowały się w kreskę.- Przepraszam...- zaczął.- Niestety, nie mogę udzielić ci odpowiedzi na to pytanie.- dodał.

- Dlacze- zaczął, ale jego wypowiedź została przerwana.

- Zapomnij o tym...zapomnij co słyszałeś Kookie.- poprosił.

- Ale...- zaczął.

- Zapomnij.- poprosił.

Jimin widząc zdruzgotanego chłopaka, przysunął go do siebie i objął talię w pasie, wtulając w siebie młodszego. Zaczął gładzić go po włosach i powiedział:

- Kiedyś ci powiem.

- Naprawdę?- zapytał, patrząc na starszego ze łzami w oczach.

- Tak, skarbie.- odpowiedział i pocałował go w czółko, na co chłopak się uśmiechnął.

Oboje uśmiechali się do siebie, patrząc sobie w oczy. Po chwili, wzrok młodszego skierował się na usta Jimina, a następnie powróciły do oczu starszego. Jego twarz powoli zbliżała się do tej Jimina, aż w końcu przyłożył usta do tych jego, składając lekkie pocałunki. Chłopak usiadł w rozkroku na Jiminie. Pocałunki którymi obdarowywali się nawzajem, były pełne czułości, zaufania, a przede wszystkim miłości. Z czasem zaczęły się pogłębiać. Jimin włożył swoje dłonie pod koszulkę młodszego i zaczął nimi badać tors chłopaka. Był jak w transie. Kiedy ten zaczął się bawić sutkami Jeongguka, usłyszał jego głos.

- J-jimin.- wysapał.

Starszy szybko wziął ręce i spojrzał w zamglone oczy młodszego.

- Dlaczego...przestałeś?- zapytał.

- Przepraszam. Zagalopowałem się...- odpowiedział.

- Nie podobało ci się?- jego wraz twarzy stał się smutny.

Jimin ucałował lekko usta chłopaka, a następnie powiedział:

- To wcale nie tak, skarbie. Nie chcę zrobić ci krzywdy. Nie chcę cię zranić.- spojrzał w oczy młodszego.

- Nie boję się hyung.- zaczął.- Chcę cię.- dodał.

- Jeonggukie, poczekajmy jeszcze trochę. Dobrze? Dopóki się nie wykuruję.- zaproponował.- Potem zrobię wszystko co będziesz chciał, obiecuję.- dodał i pocałował chłopaka w szyję, zasysając się na niej i tworząc czerwony ślad.

- Obiecałeś hyung. Już się nie wywiniesz.- uśmiechnął się zadziornie i pocałował starszego w usta. Jimin również się uśmiechnął i oddał pocałunek.

Resztę dnia, chłopcy spędzili na całowaniu i szpetaniu sobie czułych słówek.
~~~~~~~~~

Jestem z siebie dumna, a wy ze mnie jesteście? Uważam że ten rozdział mi się udał.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro