#16
- Jestem tu, więc nie płacz króliczku.- powiedział, ponownie przyciągając młodszego do pocałunku.
Jeongguk rozluźnił się, zamykając oczy. Kiedy je otworzył, zobaczył usmiechniętego Jimina.
- Widzisz? Jestem prawdziwy.- powiedział kładąc dłoń młodszego na swojej klatce piersiowej.- Oddycham, czuję, a moje serce bije.
Jeongguk spojrzał na Jimina od góry do dołu.
- Jimin?- zaczął.- Co ci się stało?- zapytał wskazując na nogi.
- Ah? To? Kiedyś ci o tym opowiem.- zaśmiał się nerwowo starszy i poklepał miejsce koło siebie.
Jeongguk usiadł. Jimin objął młodszego w pasie i siłą położył na łóżko również układając wygodnie głowę. Patrzyli sobie w oczy, dopóki starszy nie przerwał ciszy.
- Zostaniesz ze mną?- zapytał.
- Uhm...- na policzki Jeongguka mimowolnie wdarły się rumieńce.-...zostanę.- odpowiedział.
- To...dobrze.
- Tak bardzo...cię kocham.- zaczął, lecz sen młodszego bardzo szybko nadszedł.
Jimin przyglądał się śpiącego twarzy Kookiego dopóki sam nie zasnął, trzymając w objęciach te słabe ciałko.
~~~~~~
Jeszcze jakieś kilka rozdziałów i koniec i już nie napiszę bo głowa zaczyna mnie napierdzielać.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro