#11
Na następny dzień Jeongguk nie przyszedł do szkoły. Taehyunga bardzo zmartwił ten fakt, więc postanowił że po szkole do niego pójdzie i sprawdzi co się z nim dzieje. Jak postanowił tak zrobił. Taehyung po szkole wybrał się do domu Jeongguka. Kiedy stał pod drzwiami, zapukał. Nikt nie otworzył, więc ponowił czynność. O dziwo tym razem ktoś mu otworzył, ale nie był to młodszy tylko mama Jeongguka.
-Witam, jest Jeongguk?
-Witaj Tae. Proszę, wejdź. Jest ale nie wychodzi z pokoju. Ne chce mnie też wpuścić. Nie wiem co się dzieje.
-Ja chyba wiem...
Odpowiedział Tae i poszedł na górę. Nacisnął klamkę, ale drzwi były zamknięte więc zapukał.
-Jeongguk...wiem że tam jesteś! Otwórz drzwi!
-Idź sobie! Chcę być sam...
-Jeonggukie...proszę, wpuścić mnie.
Po pięciu minutach Taehyung usłyszał przekręcanie zamka. Drzwi się otworzyły, a za nimi stał Jeongguk z podkrążonymi oraz opuchniętymi od płaczu oczami, nieudolnie ukrytymi pod grubą, niedokładnie nałożoną warstwą pokładu. Taehyung wiedział że młodszy jest zraniony ale nie mógł mu o tym powiedzieć. Nie mógł, ponieważ nie chciał stracić zaufania jakim obdarzył go młodszy.
-Jeongguk, czy ty...płakałeś?
Zapytał wyciągając dłoń w stronę twarzy młodszego, po czym przejechał opuszkami palców po bladej skórze Jeongguka.
-Spałeś dziś wogóle? Wyglądasz okropnie.
-Nie hyung, nie płakałem.
-Jeongguk, wiesz że mnie nie okłamiesz. Coś cię trapi. Nie ukryjesz tego przede mną.
Jeongguk spoglądnął w oczy starszego. Po policzkach młodszego zaczęły spływać łzy. Tae widząc to zamknął Jeongguka w uścisku. Starszy czuł jak jego ramię staje się coraz bardziej mokre od łez młodszego, niestety nie mógł nic z tym zrobić. Mógł tylko czekać i oglądać jak rozwinie się historia tej dwójki, czyli Jimina oraz Jeongguka.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mamy następny rozdział...krótki ale w tym momencie nie mam zbytnio czasu xD wiecie kartkówki i sprawdziany :/ mam nadzieję że się podoba bo ja uważam że wyszło strasznie i okropnie :( lovciam was wszystkich :*
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro