Rozdział 64
Dezy tłumaczył mi kilka razu jak dojść do mieszkania jego przyjaciela, ale gdyby nie to że Sara znała drogę od Dubiela, to byśmy nie dotarły. Nawet jeżeli hotel jest praktycznie za rogiem.
Gdy doszłyśmy do bloku, przed wejściem czekał na nas Dezy.
- Witam ponownie drogie damy - powiedział teatralne i zlustrował nas wzrokiem. Zawiesił chwile wzrok na biuście Sary, lecz od razu się opamiętał i patrzył na mnie.
Sara ma na sobie swoją ulubioną małą czarną, która podkreśla jej idealną figurę oraz uwydatnia biust. Blond włosy kontrastowały z mocnym i ciemnym makijażem. Do tego wysokie szpilki, które były nieodłącznym elementem stroju mojej przyjaciółki jeżeli w grę wchodzi muzyka i faceci.
Moja kreacja była prosta. Dostałam ją od Sary na ostatnie urodziny. Oczywiście czerwona, na grubsze ramiączka. Dół był rokloszowany i sięgał do połowy uda. Żeby nie było tak nudno dodałam złoty pasek. Włosy wyprostowane, i z około dwu centymetrowymi rudymi odrostami trochę nie pasowałymi do koloru sukienki, ale Sara zapewniła, że nie rzuca się to tak w oczy. Również postanowiłam założyć szpilki. Jak szaleć to szaleć.
Tak tylko dodam że dziewczyna na zdjęciu nie jest kompletnie podobna do Mery, więc patrzcie tylko na sukienkę.
-Wow - skomentował Dezydery i jakby lekkim szokiem wymalowanym na twarzy. - Jeszcze nigdy nie widziałem Cię w sukience - powiedział patrząc na mnie - wyglądasz śliczne. Ty Sara też - zwrócił się do przyjaciółki.
- Ty też wyglądasz całkiem, całkiem - skomentowałam z rumeincami na twarzy.
- Chodźmy lepiej bo zaraz zamarzniemy - odezwała się Sara z również różowymi policzkami, tylko wywołanymi zimnem. W końcu stoimy w dość skąpych sukienkach, gdy na polu jest minutowa temperatura.
Dezy jakby się ocknął i szybko otworzył drzwi do bloku kluczem. Weszliśmy do środka. Szłam ramię w ramię z przyjacielem, a Sara trochę za nami. Chłopak poprowadził nas do windy i wybrał odpowiednie piętro.
Jestem podekscytowana. W sumie już od dawna Dezy obiecał że przedstawi mnie przyjaciołom z "branży". Jak dotąd poznałam tylko Remka i jakoś mnie nie polubił... A jeżeli będzie na imprezie?
Odgoniłam negatywne myśli w momencie gdy winda się zatrzymała na odpowiednim piętrze. Wyszliśmy szybko gdy drzwi się otworzyły i szliśmy dalej w ciszy.
Gdy weszliśmy do odpowiedniego mieszkania już było sporo ludzi. Czuć było alkohol, pot oraz dym z papierosów. Jak Sara zauważyła Marcina to od razu do niego pobiegła. Był on w towarzystwie jakiś dwóch dziewczyn oraz faceta ze śmiesznie postawionymi włosami.
- Chodźmy, przedstawię ci gospodarza - Dezy złapał moja rękę i zaczął ciągnąć w stronę grupki do której przed chwilą dołączyła Sara. Poczułam jak moje serce szybciej bije. Żeby nie myśleć o zielonookim przyjacielu zaczęłam się rozglądać po mieszkaniu. Meble były prawdopodobnie gdzieś przeniesione, żeby było więcej miejsca na taniec. Znajdowaliłmy się w dużym pokóju. Podejrzewam że na codzień służy jako salon. Na przeciwko nas były otwarte drzwi obok których stał stolik z alkoholem. Był tam też barman robiący drinki oraz wiele osób. Gości było sporo. Na razie wszyscy bardziej rozmawiali niż tańczyli.
Wreszcie dotarliśmy do grupy osób gdzie była Sara.
- Mery, to jest Angelika i jej przyjaciółka Ania - przywitałam się z dziewczynami. - A to jest Stuu, czyli gospodarz imprezy - przedstawił bruneta/szatyna (nigdy nie wiem który jest który). Z nim również przywitałam się uśmiechem. - A Marcina już znasz - zaśmiał się Dezy.
Rozmawialiśmy chwile, ale zaraz szliśmy dalej, żeby Dezy z wszystkimi się przywitał i mnie przedstawił. Na szczęście nie było Reziego. Poznałam kilka ciekawych osób.
Gdy było już po 22 wszyscy pili i tańczyli. Ja również nie odstawałam. Kilka mocnych drinków zawrocilo mi w głowie i straciłam rachubę już z którym facetem dzisiaj tańczyłam.
~*~
Zbliżaliśmy się do północy. Szukałam w tłumie Dezego. Gdy go znalazłam wprost rzuciłam mu się na szyję.
Zaczęło się odliczanie. Zaraz wystrzelił szampan i widać było fajerwerki.
Każdy dostał kieliszek szampana i wznieśliśmy toast za nowy rok. Z kilkoma osobami stuknęłam się kieliszkiem i wypiłam całą jego zawartość.
Poczułam przez chwile jak kręci mi się w głowie, jednak zaraz wszystko wróciło do normy i znów zaczęliśmy tańczyć.
Kolejne godziny mijały, a ja już byłam na maksa pijana. Od jakiegoś czasu straciłam całkiem Sare z oczu. Nawet nie wiem z kim teraz tańczyłam, ale czy to ważne?
Ważne było to że facet był boski. Byłam odwrócona do niego tyłem. Jego klatka piersiowa przylegała do moich pleców. Tańczyliśmy w rytmie jakby nasze ciała potrzebowały swojej bliskości. Poczułam jak łapie mnie w tali i odwraca. Nie widziałam dokładnie jego twarzy, ponieważ było ciemno, lecz poczułam jego usta na swoich. Lekko przygryzł moją warge przez co mimowolnie jeknęłam co on wykorzystał pogłębiając pocałunek. Teraz jego język pieścił moje podniebienie, a ja poczułam wielkie porządanie.
Odezwałam się od niego i sięgając do jego ucha mówiłam uwodzicielsko:
- Jestem już zmęczona, może odprowadzisz mnie do hotelu - delikatnie przygryzłam płatek jego ucha, na co on cicho jeknął. Złapał mnie w tali i podniósł, a ja owinęłam nogi wokół jego brzucha. Znów wpił się w moje usta, tym razem całował zachłanniej. Czułam coraz większe porządnie.
Byliśmy już w drodze do hotelu.
Wspominałam kiedyś o nerwach i pisaniu?
W sumie przed zakończeniem nie mam czym się denerwować, bo jakiejś dużej roli w chórze nie mam...
Ale przyznacie mi że jestem nie słownym człowiekiem? XD
Jakoś przestałam się przejmować tym że odbiorę świadectwo bez paska, mimo średni równej 4.75 :')
A jakoś chciałam napisać ten rozdział :3 No mam nadzieje że nie przesadziłam trochę xD Znaczy... Widziałam to trochę inaczej, ale nie chciałam jeszcze bardziej przeciągać akcji xDDD Miał być dłuższy taniec oraz bardziej poznawanie nowych ludzi, ale uznałam że nie ważne kto jest na tej imprezie. No bo najważniejsi są tutaj Dezy i Mery, nie? :')
Ale jesteście świadomi że to znaczy iż koniec przyjdzie szybciej? :'(
Wgl już w sobotę, czyli tak jakby jutro jest Meet Up! Szkoda że to na drugim końcu Polski :')
MadziK
Kamisamamira.blogspot.com
PS nikt nie zginął więc jest dobrze :3
Edit: Wattpad nawala i mimo że jest dokładnie 2.12 dzień 24.06.2016, nie wiem kiedy się opublikuje, ponieważ od kilkudziesięciu minut próbuje wszystkiego i ciągle nie ładuje się publikacją...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro