Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 31

- No witaj ponownie mała - Usłyszałam głos Reziego za sobą. Oderwałam wzrok od bardzo ciekawej, lecz już pustej filiżanki kawy. - Coś taka nieobecna? - Zaśmiał się.

- Jakoś tak... Zamyśliłam się - odparłam spokojnie. Juz jestem bardziej opanowana niż półtorej godziny temu, gdy pierwszy raz z nim rozmawiałam. - Macie przerwę? Gdzie Dezy?

- Pół godziny, a Dezydery poszedł zobaczyć co już mniej więcej mamy. Nie nagrywamy dzisiaj całego klipu, bo nie ma czasu - Tłumaczył.

- Mhm - odparłam cicho. Nie wiem co dalej powiedzieć... Nie wyspałam się i nie myślę już w ogóle.

- Co ty taka jakaś smutna? Problemy z chłopakiem - spojrzałam na niego pytająco. - Dezy mówił że jesteś zajęta - Uśmiechnął się. - Kto jest tym szczęściarzem?

Trochę dziwne mi się wydaje że o to spytał... Ale może po prostu chce o czymś rozmawiać.

- Filip Rutkowski - powiedziałam trochę niepewnie. Jego wyraz twarzy trochę się zmienił. Nie był już taki uśmiechnięty, ale jakby zmartwiony... To było jeszcze dziwniejsze.

- A skąd jest? - Pytał dalej.

- No z Gdyni, tak jak ja - powiedziałam już lekko zirytowana. Nie tak wyobrażałam sobie rozmowę z moim starym idolem. W sumie już dorosłam, nie jestem taka jak w gimnazjum czy podstawówce.

Rezi jakby coś sobie uświadomił i chciał coś powiedzieć, jednak gdy usłyszał jak do kawiarni wszedł Dezy zmienił temat.

- Mery przepraszam, ale musimy jeszcze załatwić kilka rzeczy i muszę zostać do jutra w Wawie... - powiedział smutno Czułek.

- Spoko, to ja wrócę pociągiem - powiedziałam spokojnie. 

Rozmawialiśmy jakieś pół godziny, a później chłopaki odprowadzili mnie na dworzec, ponieważ sama bym tam nie wróciła.

Da się nauczyć orientacji w terenie?

Pożegnałam się z chłopakami przytulając ich.

- Za dwa góra trzy dni już wracam - powiedział Czułek.

- Czekam - powiedziałam wesoło. - Do następnego - zwróciłam się do Remka.

Weszłam do pociągu i zajęłam mieście. Zanim maszyna ruszyła pomachałam chłopakom przez okno.

Te kilka godzin spędziłam czytając scenariusz ze sztuki, którą aktualnie wystawia teatr w którym pracuje. Romeo i Julia. Jest to w formie musicalu, więc kilka piosenek się tu znalazło. Byłam na próbach i przyznam że aktorzy są świetni. Premiera ma się odbyć w przyszłym tygodniu. Ewentualnie może być przed premierowy spektakl dla reporterów itp, żeby stworzyli recenzje. Tak przynajmniej słyszałam.

Powtórzyłam jeszcze wiersz na zajęcia i tak minęła mi cała podróż. Gdy dotarłam już do mieszkania rozpakowałam się szybko i wyszłam na pole przejechać się na desce do parku. Brakowało mi tego... Bardzo brakwało.

POV DEZY

Pociąg Mery właśnie odjechał. W sumie nagraliśmy wszystko co mieliśmy dzisiaj nagrać. Czyli mamy mniej więcej jedną trzecią ze scenariusza. Za to mam spotkanie z Get Hero i coca colą w innej strawie i to mnie zatrzymało...

- Wracamy? - Spytałem Remka, który tak jak ja wpatrywał się przed siebie, czyli tory.

- Musimy pogadać, to ważne - odparł poważnie i spojrzał na mnie - chodzi o Mery.

A miało być tak pięknie... Jakieś teorie związane ze słowami Remka? :3

Loff

Kamisamamira.blogspot.com
(btw pojawił się post związany z marzeniami i celami, więc zapraszam)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro