Rozdział 31
- No witaj ponownie mała - Usłyszałam głos Reziego za sobą. Oderwałam wzrok od bardzo ciekawej, lecz już pustej filiżanki kawy. - Coś taka nieobecna? - Zaśmiał się.
- Jakoś tak... Zamyśliłam się - odparłam spokojnie. Juz jestem bardziej opanowana niż półtorej godziny temu, gdy pierwszy raz z nim rozmawiałam. - Macie przerwę? Gdzie Dezy?
- Pół godziny, a Dezydery poszedł zobaczyć co już mniej więcej mamy. Nie nagrywamy dzisiaj całego klipu, bo nie ma czasu - Tłumaczył.
- Mhm - odparłam cicho. Nie wiem co dalej powiedzieć... Nie wyspałam się i nie myślę już w ogóle.
- Co ty taka jakaś smutna? Problemy z chłopakiem - spojrzałam na niego pytająco. - Dezy mówił że jesteś zajęta - Uśmiechnął się. - Kto jest tym szczęściarzem?
Trochę dziwne mi się wydaje że o to spytał... Ale może po prostu chce o czymś rozmawiać.
- Filip Rutkowski - powiedziałam trochę niepewnie. Jego wyraz twarzy trochę się zmienił. Nie był już taki uśmiechnięty, ale jakby zmartwiony... To było jeszcze dziwniejsze.
- A skąd jest? - Pytał dalej.
- No z Gdyni, tak jak ja - powiedziałam już lekko zirytowana. Nie tak wyobrażałam sobie rozmowę z moim starym idolem. W sumie już dorosłam, nie jestem taka jak w gimnazjum czy podstawówce.
Rezi jakby coś sobie uświadomił i chciał coś powiedzieć, jednak gdy usłyszał jak do kawiarni wszedł Dezy zmienił temat.
- Mery przepraszam, ale musimy jeszcze załatwić kilka rzeczy i muszę zostać do jutra w Wawie... - powiedział smutno Czułek.
- Spoko, to ja wrócę pociągiem - powiedziałam spokojnie.
Rozmawialiśmy jakieś pół godziny, a później chłopaki odprowadzili mnie na dworzec, ponieważ sama bym tam nie wróciła.
Da się nauczyć orientacji w terenie?
Pożegnałam się z chłopakami przytulając ich.
- Za dwa góra trzy dni już wracam - powiedział Czułek.
- Czekam - powiedziałam wesoło. - Do następnego - zwróciłam się do Remka.
Weszłam do pociągu i zajęłam mieście. Zanim maszyna ruszyła pomachałam chłopakom przez okno.
Te kilka godzin spędziłam czytając scenariusz ze sztuki, którą aktualnie wystawia teatr w którym pracuje. Romeo i Julia. Jest to w formie musicalu, więc kilka piosenek się tu znalazło. Byłam na próbach i przyznam że aktorzy są świetni. Premiera ma się odbyć w przyszłym tygodniu. Ewentualnie może być przed premierowy spektakl dla reporterów itp, żeby stworzyli recenzje. Tak przynajmniej słyszałam.
Powtórzyłam jeszcze wiersz na zajęcia i tak minęła mi cała podróż. Gdy dotarłam już do mieszkania rozpakowałam się szybko i wyszłam na pole przejechać się na desce do parku. Brakowało mi tego... Bardzo brakwało.
POV DEZY
Pociąg Mery właśnie odjechał. W sumie nagraliśmy wszystko co mieliśmy dzisiaj nagrać. Czyli mamy mniej więcej jedną trzecią ze scenariusza. Za to mam spotkanie z Get Hero i coca colą w innej strawie i to mnie zatrzymało...
- Wracamy? - Spytałem Remka, który tak jak ja wpatrywał się przed siebie, czyli tory.
- Musimy pogadać, to ważne - odparł poważnie i spojrzał na mnie - chodzi o Mery.
A miało być tak pięknie... Jakieś teorie związane ze słowami Remka? :3
Loff
Kamisamamira.blogspot.com
(btw pojawił się post związany z marzeniami i celami, więc zapraszam)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro