Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 18

- Dzień dobry - Powiedziałam do pani, która siedziała w portierni.

- Dzień dobry - odpowiedziała. - W czym mogę pomóc?

- Ja jestem studentką w akademii filmowej i chciałbym się dowiedzieć, czy jest jakaś możliwość pracowania u was w teatrze?

- Cóż... Proszę pójść do sekretariatu. Tam dowie się pani wszystkiego. Pierwsze drzwi po prawej - wskazała na korytarz.

- Bardzo dziękuję - Uśmiechnęłam się i poszłam w wyznaczone miejsce.

Zobaczyłam brązowe drzwi, na których wisiała plakietka z napisem "Sekretariat". Zapukałam i gdy usłyszałam "Proszę" to weszłam do środka. Nie duże pomieszczenie o jasnych ścianach, których w sumie było mało widać, ponieważ zaśłaniały je regały z teczkami lub jakimiś papierami, czy książkami.

- Dzień dobry - Powiedziałam do Kobiety, która siedziała za dużym biurkiem, na którym stało dużo papierów, komputer stacjonarny oraz laptop.

- Witam - odpowiedziała miło. Miała przyjazny głos. - W jakiej pani sprawie?

- W sprawie pracy - odpowiedziałam trochę nieśmiało.

- Proszę usiądź - wskazała na miejsce naprzeciwko jej, po drugiej stronie biurka. Gdy już siedziałam pytała dalej - A interesuje panią coś konkretnego? Jeżeli chodzi o aktorstwo, to trzeba przejść casting - tłumaczyła.

- Ja zaczynam studia tutaj w Akademii Aktorkiej i narazie nie myślam żeby próbować od razu występować, a raczej myślam o jakiejś pomocy przy przygotowaniu spektaklu.

- Mhm, pasuje pani pomoc przy przygotowaniu sali? Pilnowanie podczas spektaklu oraz rozstawienie rekwizytów, jak i ich składanie? Oczywiście jest kilka osób, więc różnie z tym będzie, ale to jest cały zarys tego stanowiska - tłumaczyła.

- A w jakich godzinach? Interesuje mnie pół etatu...

- W takim razie to będą panią obowiązywać tylko weekendy - podała mi umowę - tutaj jest wszystko napisane, gdy pani przeczyta proszę podpisać.

Szybko przeczytałam i od razu podpisałam.

- Idealnie - powiedziałam odkładając papier. - Dziękuję.

- No to gratuluję - wstała i podała mi rękę. Również podałam jej swoją. - Mam nadzieje że będzie nam wszystkim dobrze się pracować razem.

- Ja również - na mojej twarzy pojawił się duży uśmiech.

Pożegnałam się z sekretarką i wyszłam z pomieszczenia z wielkim uśmiechem.

- Do widzenia - pożegnałam się z panią z portierni.

Gdy byłam już na zewnątrz zadzwoniłam do Sary, później Filipa, a na końcu do mamy. Wszyscy już wiedzieli. Gdy znalazłam się w bloku od razu skierowałam się do Czułka i wszystko mu opowiadałam. Później poszłam jeszcze do kawiarni.

Gdy skończyłam swoją zmianę szybko wróciłam do domu i położyłam się spać. Na szczęście dzisiaj nikt nie przeszkadzał mi i zapadłam w zasłużony sen.

Szajan jednak jest! Może nie 1k słów... Taki krótszy jest, ale istoty :3

Loff

Kamisamamira.blogspot.com

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro