Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Love is...

Jako iż mam dobry humor w tym rozdziale będzie smut... taki troszkę chory ... na życzenie Marry_63.

Yoongi pov.

Włóczyłem się po dworzu bez celu i myślałem nad tym co zrobiłem Jiminowi. Jestem potworem jak mogłem mu dać złudną nadzieję, by później go olać, przecież ja go kochałem jak brata? Sam się pogubiłem w swych uczuciach.

Ulica była pusta, a oświetlały ją tylko światła latarni, które nie dawały poczucia bezpieczeństwa wręcz przeciwnie. Nagle skręciłem w prawo, w stronę swojego domu byłem zmęczony ciągłym chodzeniem i myśleniem. Do swojego mieszkania miałem spory kawałek, nie czułem sie bezpiecznie, bo jak na złość świat pokazał, że jest suką i pomyliłem drogi. Miałem nadzieję, że zapytam kogoś o drogę, ale o tej godzinie na chodniku chodziły tylko skromnie ubrane dziwki, które tylko czekały na klientów.

Mimo mrozu i zgubienia się szedłem dalej i myślałem co mogę zrobić, aby chodziaż wrócić na dobrą drogę.
Wyjąłem telefon z kieszeni, aby włączyć nawigacje, gdy zobaczyłem, że mam 22 wiadomości od Jimina i jedną od tego psychopaty.

SexyJeon: Już mi nie uciekniesz aniołku.

A niech się pierdoli. Jak już cały dzień mam spierdolony to niech będzie do końca. Rzuciłem telefonem tak, że urządzenie się roztrzaskało, a ja zostałem bez nawigacji, bez pomocy i bez niczego.

Usłyszałem za sobą głos, ale zignorowałem tego skurwysyna co się darł za mną jak głupi. Nagle ktoś złapał mnie za ramię, wystraszyłem się i odwróciłem w stronę człowieka, który mnie dotknął.

- Co ty tu robisz? ~ Spytałem rudowowłosego chłopaka - Wystraszyłeś mnie! ~ Spojrzałem w oczy Jimina, były puste. Jego twarz nie wyrażała emocji.

-  O to samo mógłbym zapytać Ciebie, co ty tu robisz?. ~ Przytulił mnie, a ja go odepchnąłem. Nie jestem pedałem zresztą nie wolno mi nim być. To nie normalne. Nie dla mnie.

- Kurwa nie łaź za mną Park i nie interesuj się mną jasne? ~ Lekko podniosłem głos przez co młodszy lekko się wzdrygnął i to on był tym "dominującym" ta jasne..

- Ja tylko chciałem... Martwię się~ Byłem wściekły, a moja granica została przekroczona. Tak wiem nie jego wina, ale był najbliżej ok?  Pierdolłem go z pięści twarz i uciekłem w jakiś las.

Gdy byłem już pod jakimiś drzewem poczułem jak coś ściska moją szyje.
Ktoś pociągnął za sznur, który otaczał moją szyje, a ja wylądowałem na ziemi. Krzyczałem i się szarpałem, lecz nie dawało to skutków.

- Mówiłem, że mi nie uciekniesz już~ Wyszeptał w moje ucho, by później przygryźć delikatnie jego płatek.

Usiadł na moich biodrach, a ja mogłem podziwiać jego twarz. Nie był brzydki czarne włosy, czekoladowe oczka i ten uśmiech, gdyby nie to, że mnie zaatakował i próbuje mnie zabić to bym nawet mógłbym pójść z nim na randkę...

Kurwa Yoongi ogarnij się on ci wkłada ręke pod majtki...

- Mam na imię Jungkook skarbie ~ Włożył mi swoje zimne łapska pod bluzkę, a ja sobie obiecałem, że jak umrę to nakopie temu Bogu do dupy i kurwa nawet Święty Piotr mnie przed tym nie powstrzyma.

Ściągnął mi bluzkę. Wyrywałem się i płakałem. Jeździł swoim językiem na mojej klatce piersiowej. Dlaczego ja?

Gdy robił mi kolejną malinkę jego ręce ściągnały już moje ostatnie ubranie, które miałem na sobie, a mianowicie bokserki.

Ugryzłem go w ramię i mimo swej połowicznej nagości uciekłem w głab lasu, gdy tylko się ode mnie oderwał.

🐦🐦🐦
Cdn.

To najdłuższy w tym opowiadaniu rozdział. Wiem, że jest za przeproszeniem do dupy, ale no przepraszam nie wiem dlaczego.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro