Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

4. roses and pancakes

loving you began to be my morning routine

Waniliowy zapach unosił się w powietrzu od ponad pół godziny przez co Fleur była zmuszona do otwarcia oczu. Satynowa pościel, która opatulała jej ciało skutecznie uniemożliwiała jej wybudzenie się, ale kiedy uświadomiła sobie, że nie jest to jej pościel natychmiastowo wyskoczyła z łóżka. Zachwiała się na zmęczonych nogach i momentalnie upadła na miękki dywan, przy okazji robiąc niemały hałas. 

- Cholera - szepnęła. Nie miała w zwyczaju przeklinać, ale ból był nie do zniesienia. Z resztą budzenie się w cudzym łóżku też nie było w jej życiu rutyną, więc miała swego rodzaju usprawiedliwienie. 

Do pokoju wparował blondyn, który wyglądał na strasznie wystraszonego. Widok Ashtona odświeżył pamięć Fleur, co odrobinę ją uspokoiło, chociaż wczorajszy wieczór nadal wydawał się niejasny i widziany jak przez mgłę.

Zanim Ashton zdążył podać rękę dziewczynie, ta już stała o własnych siłach rozmasowując obolałe kolano. Musiał przyznać, że wyglądała jeszcze piękniej, niż kiedy widział ją poprzednio - rozczochrane włosy wydawały się lekko kręcić,  a na jej twarzy pokazały się dodatkowe piegi. Stojąc w tej sypialni myślał o tym, że chciałby widywać ją taką każdego poranka, tuż po przebudzeniu, w świetle ledwie obudzonego słońca. 

- Może zjesz ze mną śniadanie? - Zapytał nieco piskliwym, ale jednak głębokim głosem, na którego dźwięk dziewczyna uśmiechnęła się delikatnie. - Zrobiłem naleśniki, jestem pewien, że ci zasmakują.

- Z wielką przyjemnością spróbuję - zaśmiała się. - Zobaczymy, czy sprostają moim wymaganiom. - Ashton odpowiedział śmiechem i poszli razem do jadalni. 

Na sam zapach jedzenia Fleur zaburczało w brzuchu. Zobaczyła stertę jaśniutkich naleśników na talerzu, a dookoła poustawiane były przeróżne konfitury, polewy, posypki i dodatki, o jakich nawet nie słyszała. Było to spowodowane tym, że mama chłopaka pracowała na pół etatu w pobliskiej cukierni i ozdabianie wszelkiego rodzaju deserów było jej hobby.

Podczas rozmów przy śniadaniu dziewczyna wydawała się być zupełnie inną osobą, niż ta, z którą Ashton rozmawiał wczoraj. Co jakiś czas do wypowiedzi wplatała żarty, śmiała się, a w jej oczach widać było błysk pełen życia. Przez chwilę nawet zastanawiał się, czy nie udaje takiej, żeby ominąć jego pytania, czy zmartwienia, ale jej śmiech był najprawdziwszym śmiechem, jaki loczek kiedykolwiek słyszał.

***

Kiedy Fleur weszła ponownie do sypialni poczuła słodki, różany zapach, który się tam unosił. Zastanowiła się jak mogła go wcześniej nie czuć, ale przypomniała sobie, że w nocy spała, kiedy Ashton ją tu przyniósł, a kiedy się obudziła jej zmysły już do tego przywykły. 

Zanim jeszcze narzuciła na siebie koszulkę i zdecydowanie za duże spodnie, które pożyczył jej chłopak zaczęła rozglądać się po pomieszczeniu. Na jasnych, kremowych ścianach wisiały zdjęcia, na których poza znajomą twarzą blondyna widniała uśmiechnięta kobieta - prawdopodobnie jego matka. Wszystkie szafki i półki były zapełnione roślinami, książkami i bibelotami, co nadawało pomieszczeniu delikatnego, przyjemnego charakteru. Fleur pomyślała o matce, jakiej nigdy nie miała, ciepłej, uśmiechniętej kobiecie, która zamiast załatwiać wszystko ignorując to umiałby zatroszczyć się o problemy dziecka i być, kiedy byłaby potrzebna. 

Sama nie wiedziała jak, ale po paru minutach przyłapała się na tym, że siedzi i przed dużym lustrem i płacze wpatrując się w swoje odbicie. Wykładzina znów dotykała gołej skóry jej nóg, ale tym razem w mniej bolesny sposób, a zapach kwiatów nadal ją otulał.

Zapewne siedziałaby tak dłużej, ale usłyszała otwieranie drzwi frontowych na niższym piętrze i obudził się w niej lęk, przed zostaniem zauważoną w tym stanie przez właścicielkę pokoju, która najwyraźniej wróciła do domu.


____________________

króciutki rozdzialik, ale tylko na tyle mnie stać. Może pisząc krótsze części będę publikować częściej. A w przerwach możecie zajrzeć na mój drugi profil beznadziejka będzie mi miło ♥

z mniej powiązanych informacji: koncert Oh Wonder w Polsce adejiorjwjoek, kto jedzie ze mną?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro