Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 17

  Dotarłam do Helmowego Jaru kilka godzin po moich towarzyszach. Szukałam ich wszędzie i wreszcie zobaczyłam znajome jasne włosy.
  - Legolas- stwierdziłam i ruszyłam w jego stronę.- Coś się stało?
  Jego oczy były pełne cierpienia.
  - Gdzie jest Estel?- spytałam, bo tylko on mógł wywołać taki ból.
  - Spadł w przepaść- szepnął, przytulając mnie.- Nie mogę w to uwierzyć!
  - Więc nie wierz- spojrzał na mnie jak na wariatkę.- Tyle przeszedł, teraz też sobie poradzi.
  Nasze powitanie przerwał Boromir, który ruszył w naszą stronę, gdy rozległ się stukot końskich kopyt.
  Odwróciłam się i uśmiechnęłam momentalnie.
  - Mówiłam- mruknęłam do Legolasa.- Przeżył i wrócił.
  Elf popędził w jego stronę, a ja byłam tuż za nim.
  - Wyglądasz okropnie- zauważyłam.- Gdybym zdążyła, może przynajmniej fryzura by ci się nie popsuła.
  - Mi też miło cię widzieć, Livien- powiedział kąśliwie.
  Nasz przyjaciel stał z boku i śmiał się z nas.
  - To chyba należy do ciebie- w ręce Aragorna znalazła się Srebrna Gwiazda Arweny.
  - Hannon le, mellon- skłonił głowę w podzięce i prawie wbiegł do środka.
  Spojrzeliśmy na siebie zdziwieni. On nie zachowywał się tak na codzień.
  - Coś jest nie tak- podsumowałam, podążając śladami przyjaciela.

***

  Armia. Ku nam zbliżała się armia Sarumana. Mieliśmy stoczyć bitwę, jedną z pierwszych w tej wojnie.
  Wychodząc z sali, zamiast iść z przyjaciółmi, skierowałam się do Błyszczącej Groty, miejsca słynnego wśród krasnoludów. Musiałam odetchnąć i pomyśleć.
  Postanowiłam wrócić do Drużyny, ale wybrałam zły moment. W zbrojowni trwała kłótnia.
  - Więc zginę razem z nimi!- krzyknął Aragorn, po czym minął mnie w drzwiach.
  - O co poszło?- zapytałam Legolasa.
  - To nie wojownicy, Livien...- westchnął, kręcąc głową.
  - Owszem- położyłam mu rękę na ramieniu w geście pocieszenia.- Ale to cywile najbardziej cierpią podczas wojny, Legolasie. Oboje to wiemy.
  Z tymi słowami wyszłam z pomieszczenia.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro