Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 16

  Pukanie do drzwi przerwało mój sen.
  - Livien?- głos Legolasa całkowicie mnie rozbudził.- Zaraz wyruszamy do Helmowego Jaru. Jeśli masz zamiar iść, to lepiej się pośpiesz.
  Był... inny. Czyżby zmienił swoje zdanie o mnie?
  Schodząc na dół, czułam na sobie podejrzliwe spojrzenia strażników.
  Gdy dotarłam do miejsca, w którym stała Drużyna, usłyszałam ich przyciszone głosy.
  - Jak stara jest, skoro widziała upadek Gondolinu, Aragornie?- spytał Merry.
  - Starsza niż Legolas i Elrond.
  - Ile jeszcze ukrywa?- syk Obieżyświata uciszył Boromira.
  - Nie twórz plotek, Boromirze.
  - Jeśli to w ogóle możliwe- wtrąciłam, przez co odwrócili się gwałtownie.
  - Livien...- zaczął niepewnie Aragorn.
  - Daj spokój!- parsknął brat Faramira.- Nie udawaj, że naprawdę ci na niej zależy.
  Strażnik zamilkł.
  Zabolało.
  Zapadła cisza.
  - Lady Livien!- zawołał mnie Faramir.
  Schodził właśnie po schodach i zatrzymał się w pół kroku.
  - Czy zechciałabyś do mnie dołączyć?
  - Oczywiście- zgodziłam się, posyłając mu lekki uśmiech.- Przyda mi się rozmowa z kimś inteligentnym i uczciwym. Nie martwcie się, dogonię was pod Helmowym Jarem.
  Wzięłam swoje rzeczy, po czym dogoniłam Faramira.
  - Dokąd zmierzasz?
  - Wracam do Ithilien, pani. Tam także czai się ciemność. Potem dołączę do was w Gondorze.
  - Dziękuję, Faramirze- położyłam mu rękę na ramieniu.- Za to, że przyszedłeś i zacząłeś rozmowę o mojej przeszłości, bo sama bym się nie odważyła. I za to, że okazałeś się podobny do Anariona, wyciągając do mnie pomocną dłoń. Twoi przodkowie byliby z ciebie dumni.
  - Wiem, że nie jestem godzien, by cię pouczać, pani, ale to są dobrzy ludzie. Powinni znać prawdę. Gil...
  - Wystarczy. Dziękuję ci za radę.
  - Do zobaczenia, Lady Livien!- uklęknął, po czym zamierzał odejść, ale go zatrzymałam.
  - Przyjaciele mogą mi mówić po imieniu.
  - Więc do zobaczenia, Livien.
  Patrzyłam jak rusza w swoją stronę i zdecydowałam.
  - Do zobaczenia, Przyjacielu Elfów- szepnęłam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro