Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 10

  Podjechałyśmy tuż pod dom Beorna. Przez okno zobaczyłam, że krasnoludy jedzą śniadanie. Konie puściłyśmy wolno. Same weszłyśmy do środka.
  - Witaj, Beornie!- uśmiechnęłam się do gospodarza i zdumionych przyjaciół.- Cześć, kompanio! Co słychać? Właśnie, mamy gościa i nowego członka naszej wyprawy!
  - Ale...- Thorin zaczął protestować.
  - Nie przyjmuję odmowy!- przerwałam mu.
  Druga elfka pokazała się reszcie. Miała niezwykłe włosy- do łopatek były ciemne brązowe, a od łopatek do talii rudy blond. Niebieskie oczy podkreślała jasna cera. Ogólnie była bardzo ładna.
  - Alvaris!- wykrzyknęli Bracia i przytulili ją.
  Wszyscy patrzyli na to zdezorientowani. W końcu przyjaciele zauważyli, że kompania im się przygląda.
  - To co? Teraz do Mrocznej Puszczy?- zapytałam Thorina.
  - Niestety- westchnął, a ja razem z nim.
  Alvaris szybko się zadomowiła, choć najczęściej przesiadywała ze mną, Kilim i Filim. Gdy zabrakło wesołków, zrobiło się dziwnie cicho.
  Następnego dnia obudziłam się przed świtem. Kili, Fili, Alvaris i Beorn już nie spali. Rozmawiali o starych dziejach, gdy do nich dołączyłam.
  - Dzień dobry!- przywitałam się.
  - Cześć. Dzisiaj wyruszamy do Mrocznej Puszczy, prawda?- spytała Alvaris.
  - Tak- westchnęłam.- Wydaje mi się, że spotkamy pewne zarozumiałe elfy.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro