7. Propozycja
-Puść mnie! To boli- powiedziałam odrazu, gdy weszliśmy do jego gabinetu.
-Grzeczniej- powiedział przez zaciśnięte zęby.
-O co ci chodzi!? - zapytałam wkurzona i wyrwałam się z jego mocnego uścisku- Co ja ci takiego zrobiłam?- dodałam wymachując rękami w rożne strony.
-Nie pozwolę, abyś mnie upokarzała. Nikt nie będzie ze mnie kpił- powiedział.
Zaśmiałam się.
-Serio? To ty ciągle masz do mnie, jakieś spiny o niewiadomo , jakie gówno! Tylko dlatego, że prawie wpadłam ci pod koła! I uderzyłam cię.- mówiłam -I to ja niby z ciebie kpie? To ty kurwa traktujesz mnie , jak dziwkę! A ja na to nie pozwolę. I jeżeli jeszcze raz mnie dotknisz w sposób, który mi się nie spodoba. Oberwiesz- skończyłam i wyszłam trzaskając drzwiami.
Poszłam do barku po kawę. Po chwili przyszedł David.
-Co jest? - spytałam.
-Twoja koleżanka... -przerwałam mu.
-Jeżeli ją skrzywdzisz to zabije cię- ostrzegłam mojego kumpla.
-Pomóż mi- powiedział po kilku minutach ciszy.
-O co chodzi?
-Ty wiesz , że ja jestem innej orientacji? - zapytał, a ja kiwnęłam głową na tak- Ja nie chcem skrzywdzić Melani, ale ty musisz mi w tym pomóc- powiedział.
-W jaki sposób?- zapytałam unosząc brew do góry.
-Poudawasz moją dziewczynę? - zapytał.
-Co!? Znaczy David ja...
-Tylko udawać przez kilka tygodni...
-Dobra- zgodziłam się , a on mnie przytulił.
-No, a teraz opowiadaj co chciał od ciebie pan przystojniak- zapytał, a j
a zaczęłam mu wszystko opowiadać.
Jak myślicie czy ordynator zmieni swoje nastawienie wobec Vanessy?
Dziś krótki , ale w następnym będzie dłuższy😍 do następnego 😍😂
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro