Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

5. Uzależnienie od przekleństw

Miałam, już dzisiaj nie dodawać  , ale nudziło mi się. Więc macie. Może dodam dziś jeszcze jeden, ale tak nad ranem 3 albo 12 w nocy, ale MOŻE!  A TERAZ CZYTASZ =KOMENTARZ I GWIAZDKA! ZAPRASZAM 😍😂

Do domu wróciłam wcześniej, niż miałam w planach, bo już o dwudziestej drugiej.

-Nie śpisz jeszcze? - zapytałam blądynki, która ogląda coś w telewizji.
-To za piętnaście minut się kończy, to wtedy pójdę- powiedziała- A ty nie miałaś wrócić później? - spytała unosząc brwi do góry.

-Zmieniłam zdanie- mruknełam i poszłam w stronę łazienki. Z zamiarem umycia zębów. Przerwałam czynność, gdy usłyszałam wibracje w tylnej kieszeni moich spodni.

David: Gdzie ty kurwa jesteś?!

Ups. Nie powiedziałam czarnowłosemu, że idę do domu.

Ja: W domu.

David: Jak to kurwa w domu?

Tak. Mój kolega jest uzależniony od przeklinania.

Ja: Tak, jakoś wyszło...

Ja: Ordynator mnie pocałował, ale jutro będzie miał siniaka pod okiem.

David: Że co kurwa?!

Ja: Nie przeklinaj tyle!

Ja: Jutro ci o wszystkim opowiem. Teraz jestem zmęczona. Bay.

David: Kolorowych snów.

***

-Sky wstawaj! -powiedziałam zła.

-Jeszcze pięć minut- odparłam.

-Skarlett mówiłaś to dziesięć minut temu! Znowu się przez ciebie spóźnię do pracy- jęknełam- Skarlett, bo pójdziesz do szkoły w piżamie! -krzyknęłam i ściągnełam kołdrę.

-Dobra, już idę się ubrać- powiedziała, wzięła ubrania i poszła do łazienki.

David: Gdzie ty jesteś? Kurwa miałaś mi wszystko opowiedzieć!

Ja: Cholera! Przecież wiem. Nie denerwuj mnie, już Sky mnie wkurzyła.

-Gotowa! -powiedziała

-Pakuj się do auta- powiedziałam.

David: Co ci te biedne i niewinne dziecko zrobiło?

Ja: Opowiem ci w pracy i Skarlett nie jest niewinna.

-Poprawiłaś tą kartkówkę? - spytałam dojeżdżając do szkoły.

-Dziś poprawiam- powiedziała ziewając.

Pożegnaliśmy się, a ja ruszyłam pod szpital. Chwilę potem byłam, już na miejscu.

-Hej- przytuliłam przyjaciela, poczym weszliśmy do szpitala.

-Cześć. Opowiadaj... - przerwałam mu.
-David, jak będę miała przerwę. Teraz nie mogę. Dyżur mam- fuknełam

Przy recepcji rozdzieliliśmy się. Zapada poszedł do swoich pacjentów, a ja zostałam czekając na badania, które kazałam wykonać jednej pacjentce. Niedługo potem przyszedł ordynator...

Będzie zadyma?! Piszcie komentarze i poprawiajcie błędy.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro