5. Uzależnienie od przekleństw
Miałam, już dzisiaj nie dodawać , ale nudziło mi się. Więc macie. Może dodam dziś jeszcze jeden, ale tak nad ranem 3 albo 12 w nocy, ale MOŻE! A TERAZ CZYTASZ =KOMENTARZ I GWIAZDKA! ZAPRASZAM 😍😂
Do domu wróciłam wcześniej, niż miałam w planach, bo już o dwudziestej drugiej.
-Nie śpisz jeszcze? - zapytałam blądynki, która ogląda coś w telewizji.
-To za piętnaście minut się kończy, to wtedy pójdę- powiedziała- A ty nie miałaś wrócić później? - spytała unosząc brwi do góry.
-Zmieniłam zdanie- mruknełam i poszłam w stronę łazienki. Z zamiarem umycia zębów. Przerwałam czynność, gdy usłyszałam wibracje w tylnej kieszeni moich spodni.
David: Gdzie ty kurwa jesteś?!
Ups. Nie powiedziałam czarnowłosemu, że idę do domu.
Ja: W domu.
David: Jak to kurwa w domu?
Tak. Mój kolega jest uzależniony od przeklinania.
Ja: Tak, jakoś wyszło...
Ja: Ordynator mnie pocałował, ale jutro będzie miał siniaka pod okiem.
David: Że co kurwa?!
Ja: Nie przeklinaj tyle!
Ja: Jutro ci o wszystkim opowiem. Teraz jestem zmęczona. Bay.
David: Kolorowych snów.
***
-Sky wstawaj! -powiedziałam zła.
-Jeszcze pięć minut- odparłam.
-Skarlett mówiłaś to dziesięć minut temu! Znowu się przez ciebie spóźnię do pracy- jęknełam- Skarlett, bo pójdziesz do szkoły w piżamie! -krzyknęłam i ściągnełam kołdrę.
-Dobra, już idę się ubrać- powiedziała, wzięła ubrania i poszła do łazienki.
David: Gdzie ty jesteś? Kurwa miałaś mi wszystko opowiedzieć!
Ja: Cholera! Przecież wiem. Nie denerwuj mnie, już Sky mnie wkurzyła.
-Gotowa! -powiedziała
-Pakuj się do auta- powiedziałam.
David: Co ci te biedne i niewinne dziecko zrobiło?
Ja: Opowiem ci w pracy i Skarlett nie jest niewinna.
-Poprawiłaś tą kartkówkę? - spytałam dojeżdżając do szkoły.
-Dziś poprawiam- powiedziała ziewając.
Pożegnaliśmy się, a ja ruszyłam pod szpital. Chwilę potem byłam, już na miejscu.
-Hej- przytuliłam przyjaciela, poczym weszliśmy do szpitala.
-Cześć. Opowiadaj... - przerwałam mu.
-David, jak będę miała przerwę. Teraz nie mogę. Dyżur mam- fuknełam
Przy recepcji rozdzieliliśmy się. Zapada poszedł do swoich pacjentów, a ja zostałam czekając na badania, które kazałam wykonać jednej pacjentce. Niedługo potem przyszedł ordynator...
Będzie zadyma?! Piszcie komentarze i poprawiajcie błędy.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro