3.9. "To twoja dziewczyna?"
Witam!
Chcem wam wynagrodzic za moją nieobecnosc i przy okazji informuje ,ze wychodze ze szpitala 2 lutego ,a dziś robie maraton! 💓💗
Maraton 1-3!
Dedykuje go :
@martyn1qq
@AdaBurknap
@the--procrastinator
@nieprzewidywalnaaa
@blackhorses24
@MarzycielkaPatty
@Alexa20022
@XewiloveX
I wszystkim pozostałym czytelnikom dziekuje za mile slowa💓
Ps. Kolejny rozdzial z maratonu będzie jak go napisze 😎
Mark gdzie my jedziemy?-zapytałam.
-Na koncert...-przerwałam mu.
-Co? Nie! Ja nie jestem odpowiednio ubrana- zaprotestowałam ,na co Mark się roześmiał-Nie śmiej się ze mnie-dodałam.
-Van jesteś odpowiednio ubrana- stwierdził- Pozatym to...nie będzie w sali tylko gdzie indziej- dodał.
-Gdzie?- zapytałam z ciekawość.
-Zobaczysz- odpowiedział.
-Powiedz mi...Mark no proszę- prosiłam.
-Jesteśmy na miejscu- powiedział,a ja wysiadłam z auta. Byliśmy...w jakimś domu? A w zasadzie ogródku.
Po chwili weszliśmy do środka garażu. Była tam perkusja i kilka elektrycznych gitar ,oraz pianino. Stół z kanapkami i zimnym piwem.
-Siema!- krzyknął Mark- To jest Vanessa- przedstawił mnie.
-Cześć- przywitałam się.
-To twoja dziewczyna?- spytał ,jakiś niski blądyn.
-Nie to moja koleżanka- wytłumaczył.
***
Na "koncercie" było cudownie. Fajnie było się po wygłupiać. W dodatku dowiedziałam się ,że nasz policjan szanowny pan Mark śpiewa. Jak widać jeszcze wielu rzeczy o nim nie wiem i właśnie to podoba mi się najbardziej. To ,że jest taki tajemniczy.
W następnym drama! 😎😎😎 wiecie ,już co się wydarzy? Huh?
Ps. Jezeli chcesz dedykacjie pisz komentarz :) pozdrawiam!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro