3.29. "Ile to jeszcze potrwa?"
Teraz to ja mam do was pytania...
1. Ile macie lat?
2. Czym się interusujecie?
3. Co was zacheciło do przeczytania "Lekarze"?
Licze ,ze mi odpowiecie💜 ,bo jestem ciekawa!
Pozdrowionka!
Pov. David
- O czym chcesz rozmawiać? - zapytałem.
- Ja nie wiem ,jak mam Ci to powiedzieć... - przerwałem jej.
- Kochanie po prostu wprost. - zachęcałem ją.
- Tylko się nie denerwuj. - odparła.
- Klara kiedy mówisz mi ,żebym się nie denerwował to właśnie to robię. - wyjaśniłem.
- Chodzi o to ,że ja... ,że my ,bo ja... Cholera ciężko jest to powiedzieć! - przyznała.
- Skarbie. - podeszłem do niej i chwyciłem jej rękę. - Po prostu powiedz. - dodałem.
- Obiecaj mi ,że nie będziesz zły. - zaproponowała.
- Obiecuje. - odpowiedziałem.
- Bo ja... Ja jestem w ciąży. - przyznała ,a ja podeszłem do niej i obkręciłem wokół własnej osi.
- Nawet nie wiesz jak się cieszę! - krzyknąłem.
- Nie jesteś zły? - zapytała.
- O co mam być? Klara ty i Theo jesteście dla mnie wszystkim ,a teraz twoja ciąża. Będziemy mieli dziecko! - odpowiedziałem.
Pov. Deborah
- Minnie uspokuj się! - warknęłam.
- Ale ten dzieciak jest nie do wytrzymywania! - krzyknęła.
- Jesteś pięlegniarką w zakładzie psychiatrycznym. Niszczysz psychicznie Vanesse ,a z głupim dzieckiem nie możesz dać sobie rady? - zapytałam.
- Ale ona ciągle ryczy. - poskarżyła się. - Ile to jeszcze potrwa? - spytała.
- Nie wiem. - przyznałam.
- A może oddamy dzieciaka do sierocinca? - zaproponowała.
- Nie ,nie możemy. - odpowiedziałam. - Będą potrzebne papiery ,a my nie mamy. - dodałam.
Wasza psotkamak!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro