Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

3.18. "Żyje?"

Witam was po mojej przerwie! Mam nadzieje ,że jeszcze ktoś tu jest i być może będzię ciekawy ,jak potoczą się dalsze losy Vanessy. Komentarze mile widziane 💔
Miałam dodać jutro ,ale dodaje dziś skarby.

Mam do was proźbe moja koleżanka NiegrzecznaOk zaczęła pisać świętne opowiadanie! Nawet ja zaczęłam czytać i jestem na bierzocą ,a ja czytam tylko to co mi się podoba. Jest tego bardzo mało... Zachęcam was do obserwowanie jej profilu i komentowania książki przyda jej się jakaś motywacjia ,a dobry komentarz ,albo gwiazdka motywują!

Zapraszam na rozdział i pozdrawiam! 💜💜💜

Pov. Santiago

- Gdzie idziesz? - zapytała Deborah.

- Skarbie - powiedziałem i ją przytuliłem. - Nareszcie Vanessa się znalazła! - cieszyłem się.

- Co?! - gwałtownie odpowiedziała. - Znaczy jak to? Policjianci szukali ją trzy tygodnie i jej nie znaleźli ,a teraz ją znaleźli? - spytała.

- Tak. - odpowiedziałem krótko. Deborah dziwnie się zachowywała.

- Żyje? - zapytała.

- Tak ,co to za pytanie? - mruknęłem.

- Martwie się o nią. - przyznała.

- Jadę do niej. Jest w moim szpitalu...- przerwała mi.

- Pojade z tobą. - stwierdziła.

- Słucham? - spytałem z lekkim szokiem.

- Pojade z tobą. - powtórzyła.

- Myślę ,że to nie jest dobry pomysł...- przerwała mi.

- Proszę. - powiedziała.

- No dobra. - zgodziłem się.

Pov. Deborah

- Skarbie pójdziesz mi po picie? - spytałam ,kiedy byliśmy w szpitalu.

- Woda może być? - spytał.

- Tak. - odparłam ,a kiedy Santiago zniknął z pola widzienia pojawił się Will ,któremu napisałam smsa. - W jakim ona jest stanie? - zapytałam.

- Nic nie pamięta. - odpowiedział.

- Świętnie. - odpowiedziałam. - Zajmij się Santiagiem zanim nie przyjdę i schowaj mój wózek...- przerwał mj.

- Co chcesz zrobić? - zapytał.

- To co powinnam. - mruknęłam. - W jakiej ona jest sali? - spytałam.

- 245 - powiedział.

- Raz na zawsze skończę z tą dziwką - powiedziałam i poszłam w stronę sali tej dziewuchy...

Jak myślicie co zamierza zrobić Deborah?

👍

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro