2.5."Ostrzegam cię ,że Will tu jest"
Uwaga mam napisane rozdziały do przodu i może zrobić maraton ? I dodać dziś trzy-cztety rozdziały? Huh? Co wy na to XD
Dwa tygodnie później ;)
Ślub był piękny. Rodzice Davida w końcu zaakceptowali związek syna ,a przynajmniej tak mi się wydaje. Nie powiedzieli ,ani jednego złego słowa. Pogratulowali zarówno Davidowi ,jak i Justyn'owi,a potem pojechali najprawdopodobniej do domu ,tłumacząc ,że źle się czują.
W chwili obecnej wszyscy zebrani goście są na sali. Ja siedzę przy barku i popijam trzeciego drinka. Wzięłam urlop z pracy na trzy dni,więc mam prawo.
-To samo- powiedziałam do barbana.
-Proszę- odpowiedział i wręczył mi.
-Chodź zatańczyć!- krzyknął Justn.
-Później- odpowiedziałam.
-Później będziesz pijana- zachichotał-No chodź- pociągnął mnie za ramie i wyciągnął na środek parkietu.
-Ale ty jesteś uparty- podsumowałam.
-Ostrzegam cię ,że Will tu jest.
-No wiesz trudno tego nie zauważyć- parsknełam.
Po dwóch piosenkach z powrotem poszłam do mojego ulubionego miejsca-barku.
***
Byłam pijana ,lecz kontaktowałam jeszcze co się dzieje. Jutro będę żałować tego ,że tyle wypiłam.
-Jeszcze raz to samo- powiedziałam.
-Tobie chyba ,już starczy...
-Nie będę dwa razy powtarzać.
-Proszę- podał mi ,a ja na chwiejnych nogach stałam. Wpadłam na kogoś wylewając całego drinka. Wywróciłam się razem z nim.
-Przepraszam- powiedziałam niewinnie.
-Vanessa?- zapytał. Kiedy usłyszałam tak dobrze znajomy, a zarazem znienawidzony mi głos ,wszystki wspomnienia wrócili. Nie miałam odwagi spojrzeć mu w oczy. Bałam się że jeżeli spojrze to znów poczuje to samo co wcześniej ,a tego nie chcem. Nie chcem cierpieć.
Huhu? Nasze gołąbeczki się spotkali ,dzięki Davidowi ❤
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro