2.45. "Ile Sky ma czasu?"
OBSERWUJCIE MNIE😎😂 ,a jeśli komuś by się nudziło to możemy popisać? Spokojnie nie jestem pedofilem😂😂
KOMENTUJCIE,BO TO MEGA WAŻNE WTEDY MAM CHĘĆ DO DALSZEGO PISANIA. NAPRAWDE KIEDY WIDZIE KOMENTARZE OD RAZU CHCE MI SIĘ PISAC ,A KIEDY NIE MA TO ZMUSZAM SIĘ DO PISANIA I NO WYCHODZĄ RPZDZIAŁY NIEZBYT INTERESUJĄCĘ...
Rozdział dla :
@WrednaBabka (masz fajny pseudonim😎)
@blackhorses24 (lubisz konie..?)
@Ola_Bower (Bower to twoje nazwisko...? Kojarzy mi się z browarem😂 podoba mi się😎)
@martyn1qq (Masz na imię Martyna...? Śliczne imię)
@AnnaMarzec3 (Moja siostra ma na imię Ania. Piękne imię)
@MarzycielkaPatty (pseudonim pozytywny💗)
@AdaBurknap (Masz na imię Adrianna...? Śliczne imię kojarzy mi się z piosenkarką ,a zarazem moją idolką Ariana"
I dla wszystkich innych czytelników. Jeżeli ktoś chce dedykacjie ,lub w jakiś inny sposób oznaczony w rozdziale to daj komentarz 😎 lub zaopserwuj ,gdyż nie wiem ,jaki masz pseudonim😎😎❤
PISZCIE CO MYŚLICIE O ROZDZIALE 😂😎
Maraton 2-3!
Ps. Następny o 19...? Albo szybciej ❤😎
-Zapraszam do gabinetu- powiedział lekarz. Muszę przyznać ,że bałam się wyników badań. Chciałam bym ,aby wyszli tak ,jak bym chciała.
Usiadłam na krześle na przeciwko doktora-Mamy wyniki- dodał.
-Jak wyszli?- zapytałam.
-Niestety wyszli nie zgodnie ,a to oznacza ,że niestety pani nie może być dawcą- powiedział.
-Ale może się pomyliliście? Może trzeba powtórzyć badania?- zasugerowałam.
-Szkoda czasu na to- przyznał- Prawda jest taka ,że Sky męczy się,a my nie możemy nic dać,gdyż nie możemy osłabiać organizmu- dodał.
-Czyli co ja mam teraz zrobić?- spytałam.
-Szukać dawcy- odparł- A przede wszystkim nie załamywać się. Polecam na początek zapytać wszystkich z rodziny ,a potem znajomych- dodał- Możemy też napisać artykłu z informacją ,że potrzebujemy dawcy dla szesnastolatki- mówił.
-Ile Sky ma czasu?- spytałam.
-Jakieś dwa tygodnie- odpowiedział,a ja schowałam twarz w dłoniach. Załamałam się. Momentalnie świat mi się zawalił.
***
Przez ponad trzy godziny dzwoniłam do wszystkich z rodziny i informowałam ich o sytuacji. Każdy powiedział ,że zrobią badania i gdy by były zgodnę to od razu mnie zawiadomią.
Weszłam do Sky ,która leżała na łóżku. Płakała.
-Sky co się stało? Boli cię coś?- spytałam i usiadłam obok.
-Ksawery powiedział ,że nie chce być z dziewczyną ,która za kilka dni umrze. Zerwał ze mną- rozpłakała się, a ja miałam racjie. Moje przypuszczenia potwierdzili się,tylko szkoda ,że teraz.
-Shii skarbie. Jeremiasz nie był ciebie wart- przytuliłam ją- A ty nie umrzesz. Zrobię wszystko ,aby znaleźć dawce. Wszystko- dodałam.
Eh...van miała racjie co do Ksawerego. Tylko szkoda Sky.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro