2.39. "Jeśli nie chcesz to nie mów"
UWAGA NAJPIERW PRZECZYTAJ 2.38 "Ściągnij ubrania" NWM CZY GO WIDZICIE.
Razem z Santiagiem siedzieliśmy obok siebie. Moje ubrania ,a zarówno jego ubrania ,już wyschły więc nie byliśmy półnadzy. Mimo to było nadal zimno ,więc siedzieliśmy bardzo blisko siebie przykryć jednym kocem.
-Mogę cię o coś zapytać?- spytałam tak nagle. W sumie sama nie wiem dlaczego chcem to wiedzieć o ile w ogóle chcem wiedzieć. Po prostu jestem ciekawa ,a i tak żadne z nas nie jest ,ani senne ,ani zmęczone.
-Tak,jasne- odpowiedził.
-Dlaczego nie masz dzieci z Deborah?- zapytałam,na co Santiago się spiął. Widać było ,że nie chce o tym rozmawiać-Jeśli nie chcesz ,to nie mów- dodałam niechciałam ,aby był smutny.
-Miesiąc po naszym ślubie Deborah źle się czuła. Ciągle wymiotywała. W końcu postanowiliśmy pojechać do ginekologa- odpowiedział- Nasze przypuszczenia się potwierdzili. Deborah była w ciąży. Był to dopiero drugi tydzień. Kiedy wracaliśmy od lekarza moja żona się uparła i chciała prowadzić. Pozwoliłem jej. Po kilkuminutowej jeździe mieliśmy wypadek samochodowy. Niestety Deborah poroniła i w ciężkim stanie trawiła do szpitala. Resztę ,już znasz- dodał.
-J-a nie wiedziałam- byłam w szoku. Kompletnie nie miałam pojęcia-Przykro mi- dodałam i spojrzałam w jego oczy. To był błąd. Pocałował mnie ,a ja nie mogłam go odepchnąć,gdyż sama pragnęłam tego samego. Oddałam pocałunek powoli ściągając swoją koszulke...
POLSAT 😂❤
DRAMA ZA 2 ROZDZIAŁY 😂😂 WY NADAL NIE MACIE POJECIA Z KIM BEDZIE HAHAHA A JA WIEM😂 budzi😘
Ps. Nadal jesteście pewni ze nic nie wydarzy się pomiędzy Van a Santiago?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro