2.23. Ksawery
No cóż nie mogłam was zostawić ❤
Rozdział dedykuje w szczególności:
@martyn1qq ❤
@blackhorses ❤
@_bubrr_ ❤
@Ola_Bower ❤
@AdaBurknap ❤
I wszystkim innym czytelnikom ❤
Dziękuje za tak miłe słowa. Myślę ,że teraz rozdziały będą regularnie ,czyli raz dziennie ,aczkolwiek zbliża się szkoła i może zdażyć się ,że nie będę miała czasu ,ale wtedy zawsze będę was uprzedac.
A i ten szczęśliwego nowego roku kochani ❤
Zostaw komentarz 😏😏😏
-Skarlett co ty do cholery robisz!?- zapytałam. Byłam wściekła ,aczkolwiek próbowałam zachować spokój ,bo zdaje sobie sprawę ,że krzykiem nic nie zdziałam.
-C-co ty tu robisz?- zapytała jąkając się.
-Mieszkam- prychnęłam.
-Jestem Ksawery- powiedział chłopak próbując rozładować atmosfere.
-No więc Jeremi...- przerwał mi.
-Ksawery- poprawił mnie. Co za gówniarz.
-Dobrze- próbowałam zachować spokój-Ksawery mam do ciebie prośbę- dodałam uśmiechając się- Ubierz się i wróć tu dopiero wtedy ,kiedy nie będzie chodziło ci o seks- powiedziałam ,a nastolatek zrobił się cały czerwony. Po chwili chłopak ubrał się i wyszedł bez słowa.
-Jak mogłaś go wyrzucić!?- zapytała.
-Po pierwsze nie podnosi na mnie głosu ,a po drugie nie wyrzuciłam go tylko dałam propozycję poznania się bliżej kiedy indziej- odpowiedziałam.
-Zrobiłaś mi taką siare.
-Ktoś musiał skarbie , a teraz idź spać , bo późno jest ,a jutro do szkoły.
-Wiesz co? Nikt nigdy nie zrobił mi takiej siary ,jak ty dziś...
-A pomyślałaś dlaczego? Co ty byś zrobiła gdybyś przyszła do domu i zobaczyła córkę i jej "kolegę" półbagiego?- zapytałam.
-Powiedziałaś "córkę"- stwierdziła z uśmiechem.
-Skarbie ,bo traktuje cię tak samo ,jak Mikelle- powiedziałam ,a blądynka się przytuliła.
-Ja też traktuje ciebie ,jak mamę- odpowiedziała.
-Zaproś jutro Jeremiasza na kolacjie.
-Ciocia Ksawerego- poprawiła mnie ze śmiechem.
Co myślicie o Ksawerym? 😍😍
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro