Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2.16."Vanessa przykro mi"

Maraton trwa ! 2-4 !

Piszcie co sądzicie :(

Następny dodam tak o 14 albo 15 ;) muszę was podtrzymać w niepewnosci ;) wredna jestem 😎


Weszłam do niewielkiej sali. W oczy od razu rzuciło mi się łóżeczko i moja niewinna córeczka. Była podłączona do przeróżnych urządzeń ,a co gorsza wszystko za nią robiła maszyna. Mikella nie oddychała samodzielnie.

-Mikella kochanie , jestem tutaj- szepnęłam całując ją delikatnie w czoło-Jestem tu i nigdzie nie odejdę dopóki ci się nie polepszy- dodałam.
Usiadłam na niewygodnym ,plastikowym krześlę. W pomieszczeniu oprócz nas nie było nikogo. Cisza. Było słychać tylko pikanie maszyn ,co doprowadzało mnie do szału.

-Vanessa musimy porozmawiać- do sali wszedł Santiago.

-Proszę nie teraz- poprosiłam- Czy ona...?- zapytałam patrząc na niego. Jestem lekarzem ,ale nie mam pojęcia dlaczego nie mogłam powiedzieć ,tego ostatniego słowa "umrzę" po prostu kurwa nie mogłam wydusić- Powiedz mi prawdę. Najgorszą ,ale prawdę- upomniałam go.

-Dobrze powiem ci prawdę- powiedział- Jak sama widzisz Mikella nie oddycha samodzielnie. Wszystko za nią robi maszyna. Gdybym teraz odłączył ją od niej...ona by umarła. Ma poważny uraz głowy i jest w śpiączce mózgowej. Vanessa przykro mi, ale musisz mieć nadzieje- mówił- Musisz uzupełnić jej dane- dodał.

-Później,proszę cię poźniej- odparłam resztkami sił. Ordynator po prostu podszedł i mnie przytulił. Przerwało nam pikanie maszyny.

-Cholera!- krzyknął Santiago- Zatrzymała się- dodał.

-Mikella proszę cię skarbie walcz. Nie podawaj się...

I jak myślicie? Jak myślicie Mikella będzie żyła ,czy raczej nie da rady walczyć?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro