2.14."Zdarzył się wypadek..."
Macie jeszcze jeden ❤ no co nudzi mi się. piszcie jaki wypadek mógł być. I jak myślicie co sie stało? I jak cieszycie sie Van wrocila do pracy u Santiaga?
-Skarlet wstawaj- próbowałam obudzić moją siostrzenicę ,już od piętnastu minut. Sky zmieniła się. Wydoroślała ,stała się mądrzejsza i piękniejsza,ale niestety lenistwo zostało.
-Masz zły humor- stwierdziła.
-Bo mam. Próbuje obudzić cię od piętnastu minut ,a ty nic- odparłam.
-Mogę dzisiaj iść do Laury na noc?-zapytała.
-Na pewno nie w tygodniu...-przerwała mi.
-Ciocia ,ale my musimy zrobić projekt- poinformowała mnie.
-No dobrze- weschnełam-Ale wstawaj juz- dodałam.
Ja: David mógłbyś zająć się dziś Mikellą?
David:Po piersze: obudziłaś mnie wrr! Po drugie: moją kruszynką się zajme.
Ja:Po pierwsze: czy ty przypadkiem nie masz na ósmą do pracy? Huh
David: O kurwa! Ja nie mogę zająć się Mikellą ,ale Justyn ma wolne.
Ja:Okej.
Zaśmiałam się pod nosem i poszłam do mojej małej księżniczki.
***
Mikelle zawiozłam do Justyna ,więc na spotkanie z Santiagiem spokojnie mogłam iść. Postanowiliśmy ,że spotkamy się w parku koło szpitala.
Usiadłam na ławce ,a po chwili przyszedł Macalister.
-Cześć - przywitał się.
-Hej- odpowiedziałam- Santiago nie wiem ,jak mam ci to powiedzieć...- przerwał mi.
-Najlepiej wprost- odparł.
-Zwolnili mnie z pracy...
-A to chuje- mróknął ,a ja pod nosem się zaśmiałam.
-Potrzebuje pracy.
-Ja potrzebuje doświadczonego ginekologa. Zatrudniam cię. Zaczynasz od jutra.
-Dziękuje- powiedziałam i go przytuliłam. Spojrzał mi w oczy ,a czoło oparł o moje.
-Jesteś piękna- kiedy chciał mnie pocałować przerwała nam pielęgniarka-Muszę ,już iść ,ale widzimy się jutro- dodał i poszedł w stronę szpitala.
Zaczął dzwonić mój telefon ,więc odebrałam nie patrząc na wyświetlacz.
-Vanessa zdarzył się wypadek...
Polsat! Zapraszam na reklamy ,które potrwają do jutra ❤ a tak na serio macie jakieś przypuszczenia? Co do tego? O jaki wypadek mogło chodzić? Cieszycie się ,że Van wróciła do pracy u Santiaga?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro