2.12. "Kto to Mikella?"
Co myślicie o tym rozdziale? 👇PISZCIE KOMENTARZE , A JUTRO ZACZYNAM MARATON! Będą 4 rozdziały tyle ile komentarzy ;) chyba ze DZIŚ BĘDZIE POD TYM ROZDZIALE WIECEJ TO BEDE BRAŁA TO POD UWAGE. CZYLI POD 2.10 BYLO 4 A JEZELI POD TYM BĘDZIE WIECEJ TO WEZME POD UWAGE Z STĄD KIMENTARZE. LICZBA KOMENTARZY ZALEZY OD LICZBY RIZDZIALOW W MARATONIE (CZYLI ZE JAK BĘDZIE 5 KOMENTARZY DODAM 5 ROZDZIALOW ,A JAK 7 TO SIEDEM RIZDZIAŁOW) ROZUMIECIE? miłego czytania i nie zapomnij o komentarzu😎😎
-Hej-przywitałam się-Przepraszam za spóźnienie- usiadłam naprzeciwko niego.
-Witaj. Nic nie szkodzi- powiedział- Chociaż myślałem ,że rozmyśliłaś się- dodał.
-Chciałam nie przyjść,ale nudziło mi się- powiedziałam,a on się zaśmiał-A tak na poważnie to jestem ciekawa co u ciebie- dodałam-Co zamawiamy- spytałam.
-Spagethi- zaproponował.
-I wino- dodałam.
-Czerwone twoje ulubione.
-Zapamiętałeś- zrobiło mi się miło ,że pamięta taki drobiazg o mnie.
-Ja zawsze zapamiętuje najważniejsze rzeczy...- powiedział i przerwał ,gdy przyszła kelnerka. Złożyliśmy zamówienie ,a po piętnastu minutach dostaliśmy jedzienie.
-A tak na marginesie pięknie wyglądasz. Od zawsze podobałaś mi się w różu- powiedział ,a ja zaktusiłam się winem. Zaśmiał się- W porządku?-spytał.
-Tak i dziękuje.
Kontem oka spojrzałam na Santiaga. Miał na sobie granatowy garnitur i białą koszule. Jego bląd włosy zaczęsane są idealnie do tyłu. Jest przystojny facetem.
-Mogę cię o coś spytać?- zapytałam.
-Tak,jasne. Pytaj.
-Jesteś szczęśliwy?
-Ja...chyba tak.
-Chyba?
-Byłem,ale ty się pojawiłaś i ...Vanessa wszystie wspomnienia ,a szczególnie uczucie wróciło- po tym zdaniu odebrało mi mowę-A ty?- dodał
-Co ja?
-Czy ty jesteś szczęśliwa?
-Tak ,dzięki Mikelli i Sky jestem.
-Kto to Mikella?
Woo? Czyżby się wydało? Mam tyle pomysłu na następne rozdziały ,że chyba będzie trzecia część ha ha ;)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro