Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2.12. "Kto to Mikella?"

Co myślicie o tym rozdziale? 👇PISZCIE KOMENTARZE , A JUTRO ZACZYNAM MARATON! Będą 4 rozdziały tyle ile komentarzy ;) chyba ze DZIŚ BĘDZIE POD TYM ROZDZIALE WIECEJ TO BEDE BRAŁA TO POD UWAGE. CZYLI POD 2.10 BYLO 4 A JEZELI POD TYM BĘDZIE WIECEJ TO WEZME POD UWAGE Z STĄD KIMENTARZE. LICZBA KOMENTARZY ZALEZY OD LICZBY RIZDZIALOW W MARATONIE (CZYLI ZE JAK BĘDZIE 5 KOMENTARZY DODAM 5 ROZDZIALOW ,A JAK 7 TO SIEDEM RIZDZIAŁOW) ROZUMIECIE? miłego czytania i nie zapomnij o komentarzu😎😎

-Hej-przywitałam się-Przepraszam za spóźnienie- usiadłam naprzeciwko niego.

-Witaj. Nic nie szkodzi- powiedział- Chociaż myślałem ,że rozmyśliłaś się- dodał.

-Chciałam nie przyjść,ale nudziło mi się- powiedziałam,a on się zaśmiał-A tak na poważnie to jestem ciekawa co u ciebie- dodałam-Co zamawiamy- spytałam.

-Spagethi- zaproponował.

-I wino- dodałam.

-Czerwone twoje ulubione.

-Zapamiętałeś- zrobiło mi się miło ,że pamięta taki drobiazg o mnie.

-Ja zawsze zapamiętuje najważniejsze rzeczy...- powiedział i przerwał ,gdy przyszła kelnerka. Złożyliśmy zamówienie ,a po piętnastu minutach dostaliśmy jedzienie.

-A tak na marginesie pięknie wyglądasz. Od zawsze podobałaś mi się w różu- powiedział ,a ja zaktusiłam się winem. Zaśmiał się- W porządku?-spytał.

-Tak i dziękuje.

Kontem oka spojrzałam na Santiaga. Miał na sobie granatowy garnitur i białą koszule.  Jego bląd włosy zaczęsane są idealnie do tyłu. Jest przystojny facetem.

-Mogę cię o coś spytać?- zapytałam.

-Tak,jasne. Pytaj.

-Jesteś szczęśliwy?

-Ja...chyba tak.

-Chyba?

-Byłem,ale ty się pojawiłaś i ...Vanessa wszystie wspomnienia ,a szczególnie uczucie wróciło- po tym zdaniu odebrało mi mowę-A ty?- dodał

-Co ja?

-Czy ty jesteś szczęśliwa?

-Tak ,dzięki Mikelli i Sky jestem.

-Kto to Mikella?

Woo? Czyżby się wydało? Mam tyle pomysłu na następne rozdziały ,że chyba będzie trzecia część ha ha ;)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro