2.11. "Niby mówisz to z wyrzótem , a uśmiechasz sie"
Czytałam wasze komentarze i dam dedykacje w rozdziale ,w którym bd drama czyli w 2.14 😉 nie będę pisała co się stanie ,bo wy sami niedługo się dowiecie. Powiem tak: podczas pisania płakałam...Maraton będzie w piątek tak ,jak obiecałam. Rozdziałów będzie tyle ile jest komentarzy pod rozdziale 2.10 czyli 4 😉
-Co to było?- zapytał David ,gdy wyszliśmy z klubu.
-To przez ciebie idioto. Gdybyś nie spóźnił się ,to ani jednego słowa bym z nim nie zamieniła- fuknełam.
-Niby mówisz to z wyrzutem ,a uśmiechasz się- przyłapał mnie.
-Co? Weź zamknij się- odpowiedziałam i nie mogłam powstrzymać uśmiechu choć próbowałam-Umówiłam się z nim jutro na kolacjię- dodałam na jednym wdechu.
-Czekaj ,co? -zapytał.
-Pokócił się z żoną i zaproponował mi spotkanie i przyjaźń- mówiłam.
-Vanessa do tej samej rzeki się nie wchodź- upomniał mnie-Po zatym on jest żonaty- dodał.
-Wiem. I dlatego spotykamy się ,jako przyjaciele- powiedziałam lekko wkurzona.
***
Gdy wróciłam z pracy do domu. Była godzina siedemnasta ,a to oznaczało ,że mam godzinę na przygotowanie się. Sky z Mikellą są u moich rodziców, więc nie muszę martwić się o moje oczka w głowie.
Poszłam do łazienki i wzięłam półgodzinny prysznic. Po wyjściu i wysuszeniu włosów ubrałam szlafrok i poszłam do mojej sypialni. Postanowiłam ubrać różową sukienkę do połowy ud i czarne szpilki. Włosy zostawiłam rozpuszczone. Wzięłam kurtkę i torebkę do ,której wrzóciłam portfel ,dokumenty i telefon.
*
-Hej- podskoczyłam do góry ,kiedy usłyszałam głos Santiaga- Aż tak straszny jestem?- zapytał i zaczął się śmiać.
-Co robisz dziś wieczorem?
-Mam wolne.
-To teraz masz zajęte.
-Zapraszasz mnie na randkę?
-Nie na kolacje- powiedziałam- Jeszcze raz dziękuje. Gdyby nie ty , to ja...
-Nie mówmy o tym.
-Przyjdź do mnie o 21.
Kiedy odchodziłam powiedział ostatnie zdanie ,które od razu pokochałam.
-Ross ładnie ci w różu!
*
I wcale nie ubrałam różowej sukienki dla niego. Ubrałam bo mi się podoba. Wsiadłam do samochodu i ruszyłam do restauracji...
Ale się wystąpił a huhu?
Rozdział dłuższy niż inne ❤
I co myślicie?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro