Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

18."Zaraz dojdziesz od samego patrzenia"

-W moim pokoju znajdzie się miejsce- szepnął mi do ucha, a po moich plecach przeszli ciarki. Nie musiałam nawet odwracać się, bo doskonale wiedziałam, że za mną stoi MaCalister.

Zgodziłam się, bo co innego miałam zrobić? Santiago zabrał z mojej dłoni walizkę i z cwanym uśmiechem szedł przed siebie, a ja za nim.

Pierwsze co rzuciło mi się w oczy, gdy weszłam do małego, ale ładnego pokoju to wielkie małżeńskie łóżko.

-Może je wypróbujemu?

-Mam chłopaka- zasłoniłam się Davidem.

-No właśnie- zaczął i rozwalił się na materacu, a ja stałam i górowałam na dnim. Założyłam ręce na piersi, abym poczuła  się pewniejsza-On wie, że będziemy spać razem?

-Głupi jesteś , wiesz?

                         ***

Cholera!

Wzięłam krótkie czarne szorty, które ledwie sięgają mi do połowy ud i biały , również krótki T-shirt, ale gdybym nie zapomniała zarezować pokoju to bym się nie musiała przejmować. Rozczesałam i rozpusiciłam włosy.

Odrazu po wyjściu z łazienki poczułam na sobie wzrok Santiaga, który odprowadza mnie do łóżka.

-Specjalnie dla mnie tak się stroiłaś, ale jak dla mnie mogłabyś być nago...

-Santiago. Nie. Kończ.

Nie odpowiedział mi nic, tylko poszedł do toalety najprawdopodobniej przebrać się w piżamę.

Ja w tym czasie ułożyłam się wygodnie po prawej stronie na materacu. Nie musiałam długo czekać, gdyż po chwili dołączył do mnie MaCalister.

Wpatrywałam się w niego, jak w obrazek. Pierwszy raz widzę go w takiej odsłonie. Włosy w każdą inną stronę. Bokserki i goła klata.

-Zaraz dojdziesz od samego patrzenia...






Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro