✮
Od autorki
Sequel ,,Układu" był planowany właściwie jeszcze podczas pisania pierwszej części, chociaż raczej w mojej głowie i bez zamiaru publikacji. Sam ,,Układ" powstał w nieco ponad tydzień i zaskakująco dobrze go przyjęliście. Mimo świadomości tego, co działo się dalej i nawet kilku napisanych tuż po pierwszej części fragmentach, niezbyt chciałam publikować ,,Lady de Lioncourt". Otwarte zakończenie jedynki podobało mi się na tyle, że chciałam to już tak zostawić.
Mamy kwarantannę, kiedy piszę wam ten wstęp. Co prawda powinnam się uczyć do matury czy coś, ale ja mam wenę. Wróciłam do tych fragmentów, choć chciałam to zrobić dopiero po przeczytaniu ,,Królowej Potępionych", a przynajmniej ,,Wampira Lestata", którego z powodu zamkniętych bibliotek strasznie odkładam, żeby za szybko nie skończyć.
Na ten moment jestem już po maturze i oficjalnie jestem studentką, ale trochę czasu do rozpoczęcia roku akademickiego mi zostało, więc postanowiłam skończyć ,,Lady de Lioncourt".
Dużym problemem okazała się też scena z epilogu jedynki, bo w książce nie występuje, a jest nawiązaniem do ostatniej sceny filmu. Wiedziałam o tym, mimo że byłam dopiero w trakcie czytania ,,Wywiadu...", ale stwierdziłam, że będzie pasować. Nie sądziłam, że okaże się aż tak problematyczna.
Po początku ,,Wampira Lestata" jasny szlag mnie trafił, bo lubię zgrabnie wpleść się w fabułę bez dużych ingerencji w jej ramową treść. Tu się niestety bez tego nie obeszło i początek jest dość... Ani w film, ani w książki, ale w miarę da się go tam zmieścić z przymrużeniem oka. No dobra, jak się zamknie oczy. Teoretycznie mogłam zmienić Daniela Molloya w kogoś innego, żeby było bardziej w książkę, ale jednak... Nie chciałam tego robić.
Niezgodność książek i tego fanfiction możecie potraktować jako wciąż obowiązującą Lestata i Louisa obietnicę, dotyczącą nierozmawiania i niemówienia nikomu o Eleonorze, której bez zarzutu dotrzymali. Armand też.
Życzę miłego czytania i mam nadzieję, że jednak zmrużycie oko na te filmowo-książkowe niejasności.
Pozdrawiam!
C.C.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro