#3
Wracamy
~~~~~~~~~
Była lekcja, a Jeongguk tylko modlił się, aby się skończyła. Przez całe jej trwanie czuł na sobie palący wzrok Jimina. Dlaczego? Nie wiedział, ale wiedział jedno...że chce jak najszybciej zniknąć z pola jego widzenia. Więc kiedy usłyszał dzwonek, od razu wybiegł z klasy, a Jimin nawet nie zdążył zareagować. Więc Jimin, widząc jak Jeongguk wybiegł, złapał za plecak i pobiegł za nim.
"Biegnij, biegnij, biegnij.", tylko to krążyło po jego głowie. W pewnym momencie poczuł ból w kostce i dosłownie w połowie schodów, spadł. Zwinął się lekko, czując jak rany na jego rękach się otworzyły. Zacisnął powieki, aby nie pokazać łez.
- Jeongguk!- usłyszał krzyk i otworzył lekko oczy. Koło niego kucał Jimin.- Nic ci nie jest?- zapytał z przerażeniem w oczach.
- Wszystko w porządku..- odpowiedział i podparł się rękoma o kolana, po czym usiłował wstać, jednak ból w kostce mu przeszkodził. Wydawałoby się że znowu upadnie na ziemię, ale w ostatniej chwili oplotła go ręka Jimina.
- Chyba jednak nie.- stwierdził i wziął chłopaka na ręce.
- Chwila...co robisz?- zapytał Jeongguk, lekko się rumieniąc.
- Niosę do pielęgniarki.- odpowiedział, dalej patrząc przed siebie.
- Sam umiem chodzić...- wydukał.
- Przed chwilą mi pokazałeś jak sam umiesz.- zaczął.- I nie mów że dasz radę.- dodał.
Jeongguk już się nie odezwał, tylko pozwolił sobie pomóc. Kiedy weszli do gabinetu pielęgniarki, Jimin posadził go na łóżku. Jako iż nikogo nie było to chłopak sam zajął się poszkodowanym.
- Wyciągnij lekko nogę.- poprosił. Chłopak zrobił to, o co go poproszono. Kiedy Jimin dotknął jego kostki chłopak syknął lekko.- Skręcona...- wymruczał pod nosem i spojrzał na Jeongguka.- Musisz jechać do szpitala.- stwierdził.- Ściągnij jeszcze bluzę i koszulę.- poprosił odchodząc, a za chwilę wracając z jakąś maścią w ręce.- Co robisz? Ściągnij górną część garderoby.- rozkazał.
- W porządku...- wyszeptał w swoją stronę.
- Jeongguk, ściągnij. Trzeba posmarować siniaki.- powiedział.
- Nie musisz...- wydukał.
- Czy ty nie rozumiesz...eh. Dobra, ale z kostką musisz jechać do szpitala.- powiedziałem, a ten tylko kiwnął głową.
- Ja cię zawiozę, chodź.- Jimin wyciągnął dłoń, a młodszy (o kilka miesięcy, są z tego samego rocznika, ale Jeongguk jest młodszy. Chyba rozumiecie..) popatrzył na niego ze zdziwieniem.- Eh...- westchnął i wziął chłopaka na ręce.
~~~~~~~~~~
Wiem polsat time ale nie mam pomysłu już xD
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro