Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#3

Wracamy 

~~~~~~~~~

Była lekcja, a Jeongguk tylko modlił się, aby się skończyła. Przez całe jej trwanie czuł na sobie palący wzrok Jimina. Dlaczego? Nie wiedział, ale wiedział jedno...że chce jak najszybciej zniknąć z pola jego widzenia. Więc kiedy usłyszał dzwonek, od razu wybiegł z klasy, a Jimin nawet nie zdążył zareagować. Więc Jimin, widząc jak Jeongguk wybiegł, złapał za plecak i pobiegł za nim.

"Biegnij, biegnij, biegnij.", tylko to krążyło po jego głowie. W pewnym momencie poczuł ból w kostce i dosłownie w połowie schodów, spadł. Zwinął się lekko, czując jak rany na jego rękach się otworzyły. Zacisnął powieki, aby nie pokazać łez. 

- Jeongguk!- usłyszał krzyk i otworzył lekko oczy. Koło niego kucał Jimin.- Nic ci nie jest?- zapytał z przerażeniem w oczach. 

- Wszystko w porządku..- odpowiedział i podparł się rękoma o kolana, po czym usiłował wstać, jednak ból w kostce mu przeszkodził. Wydawałoby się że znowu upadnie na ziemię, ale w ostatniej chwili oplotła go ręka Jimina. 

- Chyba jednak nie.- stwierdził i wziął chłopaka na ręce. 

- Chwila...co robisz?- zapytał Jeongguk, lekko się rumieniąc. 

- Niosę do pielęgniarki.- odpowiedział, dalej patrząc przed siebie. 

- Sam umiem chodzić...- wydukał.

- Przed chwilą mi pokazałeś jak sam umiesz.- zaczął.- I nie mów że dasz radę.- dodał. 

Jeongguk już się nie odezwał, tylko pozwolił sobie pomóc. Kiedy weszli do gabinetu pielęgniarki, Jimin posadził go na łóżku. Jako iż nikogo nie było to chłopak sam zajął się poszkodowanym. 

- Wyciągnij lekko nogę.- poprosił. Chłopak zrobił to, o co go poproszono. Kiedy Jimin dotknął jego kostki chłopak syknął lekko.- Skręcona...- wymruczał pod nosem i spojrzał na Jeongguka.- Musisz jechać do szpitala.- stwierdził.- Ściągnij jeszcze bluzę i koszulę.- poprosił odchodząc, a za chwilę wracając z jakąś maścią w ręce.- Co robisz? Ściągnij górną część garderoby.- rozkazał.

- W porządku...- wyszeptał w swoją stronę. 

- Jeongguk, ściągnij. Trzeba posmarować siniaki.- powiedział.

- Nie musisz...- wydukał. 

- Czy ty nie rozumiesz...eh. Dobra, ale z kostką musisz jechać do szpitala.- powiedziałem, a ten tylko kiwnął głową. 

- Ja cię zawiozę, chodź.- Jimin wyciągnął dłoń, a młodszy (o kilka miesięcy, są z tego samego rocznika, ale Jeongguk jest młodszy. Chyba rozumiecie..) popatrzył na niego ze zdziwieniem.- Eh...- westchnął i wziął chłopaka na ręce. 

~~~~~~~~~~

Wiem polsat time ale nie mam pomysłu już xD 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro