11. Pan Borys prosi Cię na scene
Nadszedł dzień koncertu. Nie mogę uwierzyć, że w końcu spotkam się z tym moim kundelkiem. Nie wiem kto to może być, naprawdę nie wiem. To będzię dla mnie totalna niespodzianka.
Razem z Roksana, z która się pogodziłam, jechałam już taksówka na miejsce koncertu. Oczywiście Eryk nic nie wie, myśli że odwiedzam babcię.
Wysiadłyśmy z samochodu, wygladałyśmy naprawdę niczego sobie.
Ja w zwykłej różowej bluzie i czarnych rurkach, w dziennym normalnym makijażu i z rozpuszczonymi włosami. Zaś Roksana w białej bluzie i czarnych rurkach, z mocniejszym makijażem i w kucyku.
Pokazujac jakiemuś gorylowi bilety, weszłyśmy do klubu. Za jakieś 10 minut zacznie się zabawa.
Kiedy zobaczyłam Bedoesa nie mogłam się od niego oderwać. Był jeszcze bardziej przystojny niż na zdjęciach.
I wydawało mi się że co chwila na mnie zerkał, chociaż w sumie to niemożliwe.
Zabawa trwała w najlepsze jednak byłam odrobinę zmartwiona tym, że jeszcze nie spotkałam swojego instagramowego kolegi. No cóż, może później sie odezwie.
Postanowiłam wejść na Instagrama. I zobaczyłam tam wiadomość.
piesgustaw: mała nie martw się jak na początku mnie nie zobaczysz. Wszystko będzie jasne dzisiejszego wieczoru tylko musisz zaczekać. Mam nadzieję że podoba Ci się koncert.
yourhope: jest bombowo! Dobra będę czekać do końca.
Napisał on to jakąś godzinę temu wiec wtedy kiedy zaczęło się widowisko.
Bawiłam się z Roksaną, było super. Znowu wydawało mi się że Borys na mnie patrzy. A kiedy nasze spojrzenia się spotkały to się uśmiechnął. Nie no może mam jakieś przewidzenia.
Nagle ktoś mnie złapał za ramię, obróciłam się myśląc może że to moja Instagramowa Tajemnica, jednak był to ochroniarz.
- Pan Borys prosi Cie na scene za chwilę. - powiedział
- Co? Jak to? Mnie? - spytałam zaskoczona.
- Tak, Ciebie - powiedział i sie uśmiechnał - Chodź za mna.
—————————-
Jeszcze dzis nowy rozdział ❤️
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro