Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

6. Niewiarygodne historie

pov.Vanyamë

Poczułam okropny ból, ale postanowiłam spróbować otworzyć oczy. Nie pamiętałam co się stało, tylko to, że Legolas dostał toporem w głowę i ból... Tak, okropny ból... Nawet nie wiem, ile spałam... Spojrzałam w około. Byłam w jakimś dziwnym pomieszczeniu. Wstałam i zaczęłam się rozglądać. Spostrzegłam drzwi do których od razu podeszłam. Otworzyłam je i jasne promienie słoneczne połaskotały mnie po policzkach. "gdzie Legolas "myślałam "nie jesteśmy w naszej Puszczy, bo u nas można pomarzyć o słońcu, a więc gdzie się znajduję?" pytanie to dręczyło mnie przez długi czas, zanim zobaczyłam, kogoś, kto obserwował mnie z gałęzi drzewa. Sięgnęłam po broń, ale przecież nic przy sobie nie miałam. Zakapturzona postać zeskoczyła szybko z drzewa (jego zdjęcie jest na górze -dop. od autorki)
-Czego chcesz?!-Krzyknęłam. Byłam jeszcze oszołomiona po tych wszystkich wydarzeniach.
-Pomóc-odparł najspokojniej jak potrafił i powoli zaczął się do mnie zbliżać. Z każdym jego krokiem w przód, ja cofałam się do tyłu.  -Nie martw się, wszystko będzie dobrze -uspokajał mnie. 

-Gdzie mój przyjaciel?!-Zapytałam zdenerwowana.
-W bezpiecznym miejscu... Ty też tam trafisz... Nie martw się -był coraz bliżej. W pewnym momencie złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie. Krzyknęłam, chociaż bardziej brzmiało to jak pisk pięciolatki.
-Puszczaj!!!- wrzasnęłam po raz drugi.
-Uspokuj się, zabiorę cię do przyjaciela -to mnie trochę ogarnęło, rozluźniłam się.
-Dobrze, przepraszam za moje zachowanie. Jestem wybuchową dziewczyną. Kim jesteś?
-Nazywam się Elandiel -spojrzałam na niego z niedowierzaniem.
-Ty...ty jesteś jego... bratem! -stwierdziłam zaskoczona.
-Kogo?-zapytał.
-Mojego przyjaciela. Legolasa... Jego brat Elandiel zaginął, gdy Leggy i jego siostra się rodzili! -Wypowiedziałam to z godnością, jakbym zwracała się do króla, ale jego wyraz twarzy wyrażał raczej zdziwienie zmieszane z żalem i złością niż radością.



To znowu ja! Cieszycie się?  Mam nadzieję, że tak. Rozdział dzisiaj krótki, nieprzemyślany, bo wena uciekła... Niestety. Myślę, że mi wybaczcie, ale w ferie będę dodawać częściej. Na dodatek sprawdzone, przeczytane i przemyślane rozdziały! Papatki

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro