Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2. Wyjazd

Vanyamë siedziała w pokoju i patrzyła przed siebie. Nie do końca dowierzała w to co usłyszała. Miała wyjechać. Zostawić tu wszystko. Kuzyna, przyjaciół... Wszystko. To był dla niej szok. Ale decyzja już jest i nic jej nie zmieni. Zrezygnowana zaczęła się pakować, bo nie miała wyboru. Potem poszła do jednego ze strażników i dała mu bagaże. Zobaczyła Glorfindela, jak szedł w jej stronę.
-Żegnaj-powiedziała. 

-Na pewno się jeszcze kiedyś spotkamy, Vany-odparł próbując ją pocieszyć. 

-Och, nie wątpię. Chociaż mówiłeś tak jakby to nie miało nastąpić-mruknęła cicho pod nosem. Objęli się.-No dobra idę, eskorta czeka. 

***


pov. Vanyamë


Jechaliśmy już około szóstego dnia, ale nie wiem dokładnie... Przestałam liczyć czas już podczas drugiej nocy. Zatrzymaliśmy się na postój. Dopiero teraz zobaczyłam, że w tym miejscu, czyli lesie, przez drzewa dostają się tylko słabiutkie promienie słońca. Eskorta jadąca ze mną siedział i rozmawiała. Nagle usłyszałam szelest. Mój słuch jest bardzo wyczulony. Spojrzałam w górę i z przerażeniem spostrzegłam strzałę lecącą w moją stronę. Uchyliłam się w ostatnim momencie. 

-Haha! Mówiłam, że nie trafisz! Jeden zero dla mnie!- krzyknął damski głos i nagle moim oczom ukazały się dwie postacie. Ruda elfka i jasno włosy elf. 

-Kim jesteście? Jak śmiecie atakować mnie i moich przyjaciół?-spytałam zdenerwowana. Wojownicy, którzy jechali ze mną oczywiście od razu znaleźli się obok. 

-Achhh... Uspokój się dziewczyno! To raczej ty się nam przedstaw, skoro już znalazłaś się na naszych ziemiach!-odparła rudowłosa. 

-Tak witacie gości? Nie dziwię się, że nie chciałaś tu przyjeżdżać Vany- zwrócił się do mnie jeden z żołnierzy z eskorty. 

-Przepraszam za przyjaciółkę i że strzelałem...Jestem Legolas, a ona Tauriel-powiedział jasnowłosy elf. Spojrzałam w jego niebieskie jak morze tęczówki. Dostrzegłam w nich coś niezwykłego... 





Cześć i czołem znowu (co prawda i tak nikt nie czyta tego opowiadania, ale trudno :p ) oto nowy rozdziałek. Eloszki

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro