Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

48

Gdy przyjechała maszyna, która miała filtrować krew Królowej, Katsuki Niezwłocznie kazał ją podłączyć i zacząć to robić. Już po kilku pierwszych godzinach była poprawa więc ten sposób pomagał. Izuku starał się więcej jeść, bo miał świadomość, że dziecko w nim tego potrzebuje. Na pewno już je zaniedbał, bo mimo że to trzeci miesiąc, jego brzuszek ledwo odstawał. Yui eksperymentował w kuchni i przynosił mu dużo słodkości ale i cudownie pachnących dań. Starał się jeść pięć razy dziennie mimo że nie w ogromnych ilościach. Gdy nabierał sił to oczywiście chciało mu się więcej i rozpierała go energia, którą chciał spożytkować.

- Chce się chociaż zająć pracą zza biurka! - rozmawiał z mężem, a uparcie mu odmawiał karmiąc małego, bo byli w sypialni jedząc obiad

- Zjedz jeszcze puree, delikatnie pomieszali je z masłem by było bardziej kaloryczne. - powiedział ignorując żądanie.

- Kacchan! - Izuku zmarszczył brwi i zrobił dziubek z ust.

- To że czujesz się lepiej, nie znaczy, że pozwolę Ci wrócić do pracy. Przemieszkanie się z aparaturą jest skrajnie niebezpieczne.

- A w łóżku? - zapytał. - Będę pracował w łóżku. Czytał i odpisywał na listy, sprawdzał i podpisywał raporty... Proszę... Nudzi mi się leżenie.

- Co robi Todoroki i czemu ci nie towarzyszy? - zapytał spokojnie i podał królewiczowi chusteczkę, a ten ładnie wytarł buźkę.

-Wysłałem go i Elisa do sypialni, by spędzili razem dni Alfy. - wymamrotał.

- Dlaczego? Elis miał cię doglądać. - oznajmił, a w tym momencie ktoś zapukał. Pozwolił wejść i uniósł brew gdy zobaczył blondyna. Właśnie o nim mówili.

- Przyszedłem zerknąć na Królową- oznajmił I przyklęknął do nich, bo siedzieli na dywanie. Czerwonooki założył ręce na piersi, bo nie mógł się przyczepić. Ten pachniał seksem z kilometra, miał nawet rozczochrane włosy ale i tak przyszedł na wizytę kontrolną, co dwie godziny. Mógłby oczywiście powiedzieć, że ten jeszcze nie dotrzymał umowy, ale już nie chciał się tym wkurzać. Może jak będzie korzystał z życia łatwiej mu będzie znaleźć stałe rozwiązanie na problem. Przemęczenie i przepracowanie nigdy nie było na plus.

- I co? - zapytał, a ten pokiwał głową odczytując parametry.

- Jest dużo lepiej niż bez filtrowania, ale dalej nie idealnie. Przez osłabienie i chorobę krwinki nie regenerują się tak jak powinny i gdybyśmy przestali to by te zepsute zainfekowały te dobre.

- A gdybyśmy filtrowali krew dopóki te dobre się całkowicie nie odnowią i będą zdrowe?

- Trwało by to lata. Ale i wirus jest silny, więc nie wiem czy nawet czy nie niszczy tych płytek co powstają. - Napisałem do największych umysłów świata. Czekam na odpowiedzi. - oznajmił I skłonił się. - Jak dziecko?

- Ma się dobrze. Nie sprawia problemów - oznajmił Izuku cicho, nie pocieszony myślą, że prawdopodobnie całe życie będzie do maszyny podpięty jeżeli nie znajdą rozwiązania.

- Wieczorem posłuchamy jego serduszka. - oznajmił i skłonił się ponownie by wyjść.

- Wszystko będzie dobrze, Izuku - obiecał Katsuki całując go w czoło. - Będziesz miał braciszka, brzdącu. Albo siostrę. - oznajmił do małego biorąc go na ręce i dał mu pić. - Powiedz mamci, by zjadł puree i niech weźmie kąpiel. - przysunął małego do mężczyzny. - a tata potem sprawi mu trochę przyjemności. - dzieciak zaczął się śmiać, gdy Omega się delikatnie uśmiechnęła. Dalej uwielbiał seks, więc teraz jak ma więcej siły będzie mniej bierny i oboje będą bardziej usatysfakcjonowani.

- Kocham cię, mój Królu - szepnął cicho i zabrał się do jedzenia, gdy ten zabrał maleństwo by Yui mógł się nim zająć.

***

Blondyn zanim wrócił do sypialni, bo dopełniał ostatnie obowiazki na dzisiejszy dzień, by móc w pełni poświęcić się daniu mężowi przyjemności, spotkał Kiriego. Ten uścisnął go serdecznie.

- Wiem, że jesteś mocno zajęty, oraz wiem, że chcesz być przy Królowej. Jednak... czy chcesz mi potowarzyszyć na treningu z białą bronią? Myślę, że nas to odpręży, oboje tego potrzeba. I szczerze mówiąc, potrzebuje ci się wygadać.

- Nie wiem jak z Izuku...

- Wiesz, odciełeś się od przyjaciół i rodziny, więc chcemy cię na nowo w to wciągnąć, gdy wiemy, że Deku wyzdrowieje i będzie tylko lepiej. Twoi rodzice tęsknią stary. I ja też.

- Moja Królowa jest dla mnie najważniejsza, Kirishima! - oznajmił patrząc na niego dość srogo. Po chwili jego oblicze złagodniało. - Przemyśle to. -obiecał, a ten skinął głową.

- Będę dziś po kolacji ćwiczył walkę mieczem. Będzie mi miło jeżeli dołączysz - oznajmił I poklepał go po ramieniu. Ten skinął głową mówiąc, że się zobaczy.

- Obiecałem Izuku wspólny wieczór. - oznajmił by się wytłumaczyć a ten pokiwał głową. Oczywiście rzekł że rozumie i się nie będzie gniewał jak ten się nie pojawi. Blondyn musiał sobie przemyśleć to co ten powiedział. Czy na prawdę odciął się od rodziny i przyjaciela? Wiedział że bardzo mało czasu spędzali ostatnio razem, ale czy aż do tego stopnia?
Zaszedł do rodziców. Poprosił by dołączyli do nich do sypialni na kolację a służbie kazał wnieść okrągły, dość mały stół ale taki by się pomieścili. Królowa patrzyła na to zaciekawiona. Dostała bardzo mięciutkie siedzisko tak jak i reszta a przed kolacją mąż pomógł mu tam usiąść. Królewicz gaworzył, siedząc na kolanach mamusi.

- Będziesz miał coś przeciwko bym skoczył do Kirishimy trochę z nim poćwiczyć? - zapytał gdy byli jeszcze sami z małym.

- Nie mój Królu... Wezmę w tym czasie kąpiel i Yui pomoże mi się pozbyć włosków z ciała.. chcę by moja skóra była bardzo miękka jak Będziesz jej dotykał - szepnął.

- Dobrze. - uśmiechnął się I pocałował go delikatnie. Trochę się martwił, że nie pogodzi treningu i tego by nie zawieść męża, ale najwyraźniej poradzi sobie.

- Co to za okazja, stół, więcej talerzy...? - zapytał Izu patrząc na niego. Katsuki zabrał malucha bo ten chciał złapać za welflony, które mamcia miała w rękach ale oczywiście nie pozwolił mu.

- Zaprosiłem rodziców na kolację. Trochę ich zaniedbałem. Dawno nie widzieli Arte... I przydałoby się im powiedzieć o drugim dziecku... - mruknął I na jego obliczu pojawił się usmieszek, gdy ten się delikatnie bardzo zarumienił.

- N-No tak - zaśmiał się nerwowo i I odwrócił głowę przygryzając wargę. Katsuki zaśmiał się cicho z jego zawstydzenia. Kochał go. Bardzo.

Hej! Zostaw komentarz dla autorki! Będzie mi miło!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro