36
Gry mały Arte już stabilnie stał, Katsuki usiadł na tyłku i obserwował jak ten podchodzi do matki, ta głaszcze go i bawi się z nim, po czym ten przyleciał do ojca, mimo że zarył kilka razy pyszczkiem w koc, bo poplątały mu się łapki. Gdy ten już stabilnie się trzymał, spojrzał na Deku, by I ten zaczął się zmieniać. W swojej wilczej formie podszedł i polizał go po policzku, by już się powoli przygotowywał. Ten rozebrał się i usiadł, długo mu to zajęło, ale w końcu stanął przy nich mały zielony wilczek. Synek oszalał. Był tak szczęśliwy, że widzi Izu w tej wersji, że zaczął szczekać i ciągnąć do zabawy. Czerwonooki wiedział, że nie może ich mocno męczyć, więc przeszli się na spacer, pozwalając małemu biegać gdzie chciał. Po godzinie szczenie było tak wykończone, że skulił się przy ojcu i zasnął na kamień, a gdy to zrobił, zmienił się w człowieka samoczynnie. Katsuki zmienił się też i wziął go do wózka, przykrył go ciepłym kocem i usiadł na kocu by się nawodnić. Izuku podszedł do niego, ale Katsukiemu coś nie pasowało. Dyszał i nogi zaczęły mu drżeć, mimo że się położył. Zmienił się w człowieka ostatkami sił. Westchnął i okrył się szatą, leżąc i odpoczywając. Czuł się wykończony.
- Wszystko w porządku? - spytał blondyn a ten pokiwał głową. Wiedział, że ten kłamał, bo widać to było po nim, po drżeniu ciała i Alfa też doskonale słyszał dudnienie jego serduszka. Być może chodziło, że tak długo był pod tą formą, bo co innego mogło to być?
Postanowił go wynagrodzić za to, że tak długo wytrzymał. Położył się obok niego I złapał jego policzek, delikatnie go pogłaskał I pochylił się, by musnąć jego usta. Robił to dość krótko, bo Omega dostała jakby nowych sił i od razu się podniosła, siadając na nim. Oparła się na przedramionach i na nowo połączyła ich wargi, dużo namiętniej i szybciej. Katsuki przesunął dłońmi po jego udach, talii I zsunął je na pupę, delikatnie tylko ściskając poduszeczki. Deku zamruczał I oderwał się.
- A teraz... Teraz dasz mi tego, czego chce? - zapytał i przygryzł wargę. Oczywiście, podniecił się. Zapach rozniósł się już po okolicy, dobrze, że ten las należał do Króla i tylko on mógł w nim przebywać, albo ludzie za jego zgodą (domyślnie każdy z zamku, ale teraz nikt. Zadbał o to). Izuku czekał niecierpliwie na odpowiedź. -Proszę- jęknął przesuwając dłońmi po jego klacie. - Jestem w takiej potrzebie... - szeptał. Katsukiego to zaskoczyło, sądził, że jego mąż jest w jakimś stopniu uzależniony od seksu, ale nie, że aż tak, by błagać.
Może było to dziwne, ale od razu poczuł się pewniej ze swoją męskością i czuł, że teraz nawet za słaby seks, królowa będzie mu dziękować.
-Postaw go. - oznajmił, a Deku szczęśliwy od razu powędrował w dół. Katsuki leżał, a ten zgiął jego nogi i położył się na brzuchu. Blondyn przygryzł palce, gdy ten bez żadnych nieśmiałych liznięć, czy bez całowania członka, zaczął mu obciągać. Od razu wsunął go sobie do ust, pomagając dłonią, by ten jak najszybciej zrobił się twardy i gotowy, co tu dużo mówić. Obciągał jak wprawiona dziwka.
- Mogę się nabić? - zapytał po chwili, gdy wyciągnął go sobie z ust. Czerwonooki podniósł się powoli.
- Nie - oznajmił. Spojrzał na penisa i na ślinę spływającą Deku po brodzie. - Oh, spójrz na siebie. Jak przychodzi do seksu, to wchodzisz w tryb jakiejś kurwy - starł mu ślinę i wziął gumki spod wózka. Maleństwo spało jak kamień, więc nie bał się ze go obudzą
- Jestem ciebie spragniony... - mruknął cichutko, wziął od niego gumkę i nałożył na jego penisa I proszącym wzrokiem wspiął się na niego. Zaczął ocierać się o jego penisa pośladkami. Złapał go, by w siebie wsunąć, ale Alfa przekręcił ich I Omega leżała na dole. Blondyn złapał swojego penisa I nakierował. Wsunął się w niego a ten jęknął. Omega sama z siebie podniosła nogi i trzymała je pod kolanami.. Katsuki zaczął się poruszać i robił to zmianowo..raz szybko, potem wolno, by nie doszedł zbyt szybko. Omega jakby się zatraciła. Gdy Alfa sam przytrzymał jego nogi, zaczął dotykać swoich sutków i nawet niezbyt delikatnie zaczął je pocierać. Bakugo musiał zasłonić mu usta dłonią, by nie krzyczał tak głośno, by ich dzieciątka nie obudziły te jęki. Blondyn był w szoku, gdy jego ukochany doszedł, a Alfa pozwolił sobie w końcu się spuścić. -D-dziękuje. To było cudowne - szepnął cicho Omega po czym okrył się kocem, gdy ten z niego wstał. Był wykończony. Przymknął oczy na chwilę, ale odpłynął, drżał z zimna, mimo koca. Mężczyzna gdy zobaczył, że Królowa śpi, ubrał go, okrył I sam siebie ogarnął.
Deku podniósł się po jakiejś godzinie. Alfa siedziała z chłopcem i pokazywał mu różne kwiatki, też dał mu kamienie i trochę piachu, by mógł poznać to wszystko. Chłopiec był bardzo szczęśliwy, że może się bawić i się ubrudzić. W zamku każdy na niego dmuchał i chuchał, by na pewno nie miał zadrapania.
- Dzień dobry - Katsuki zobaczył, że Omega się wpatruje w nich, więc się przywitał. - Odpoczęłeś?
- Tak. Dziękuję - oznajmił I przysunął się bliżej. Podał maleństwu kamyk, który mu uciekł. - Cześć Arte - ucałował go w policzki zaraz potem i uśmiechnął się szeroko. - Cieszę się, że was mam - oznajmił, a Katsuki cieszył się, że z Królowej spada maska obojętności. Jak gi poznał miał go za zimnego i wyrahowanego, ale teraz... Gdy jest bardziej ludzki... jest jeszcze piękniejszy.
Wybaczcie, ale mam taki zastój pisemniczy, że nie jestem w stanie wam pisać rozdziałów i nie mam pojęcia czym to jest spowodowane.
Bądźcie dla mnie wyrozumiali.
Zapraszam oczywiście do komentowania
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro