Dodatkowa historia - Ship DekuxElis
Napisałam tę historię jakiś czas temu, opowiada o tym co by było, gdyby Deku wybrał jednak Elisa i blondyn nie miał mate. Ogólnie, seks - to jest w rozdziale więc wiecie. Ja już nie umiem pisać bez seksów... Heh.
Zostaw po sobie komentarz co myślisz o tym.
Shot nie wpływa na oficjalną historię.
Zapraszam.
Elis wszedł do domu i uniósł brew widząc Izuku skaczącego po kuchni, poczekał aż ten skończy, po czym podszedł do niego.
- Elis! - powiedział chłopak i zarumienił się. - Popaszylem się w jesyk - powiedział sepleniąc. Miał wolne, więc zdecydował się zrobić im coś pysznego na kolację, a jak próbował potrawy, to poparzył się. Zdarza się.
- Oj, daj. Ukoje twój ból - zaśmiał się i odłożył swoją teczkę, poluźniając krawat. Złapał Izuku za biodra i pocałował go namiętnie, po chwili łącząc ich języki ze sobą w pełnej namiętności grze. - Wyglądasz tak seksownie jak dla mnie gotujesz w szlafroczku.... - zamruczał sadzając go na stole, a ten trzepnął go po głowie.
- Tutaj jemy. - oznajmił poważnie i odsunął go i zszedł z drewna z gracją. Wyłączył palniki po czym złapał go za dłoń, ciągnąć do sypialni. Pchnął go, a Elis padł na posłanie patrząc jak Omega się na niego wspina. - Jesteś w tym garniturze taki... - przygryzł wargę, a mężczyzna uniósł brew. Obrócił ich, że Izuku był na dole i przytulił go od tyłu, więc wyszło na to, że klęczeli na łóżku, a blondyn go ubezpieczał od tyłu.
- Sexi? - zamruczał mu do ucha i pchnął go, tak, by ten się ładnie do niego wypiął. Rozwiązał sznurki fartuszka i zdjął go z niego, po czym wsunął ręce pod koszulkę chłopaka. Znał jego słaby punkt, więc zaatakował ustami jego szyję, a palcami jego sutki. Deku jęknął przeciągle, ale nie da się tak łatwo. Znalazł w sobie siłę i go lekko odepchnął. Usiadł i przyciągnął go za krawat, do pocałunku. - Musiałeś długo powstrzymywać swoje rządzę. Zawsze prosisz o długi i delikatny.
- Teraz chce byś po prostu mnie zadowolił, teraz, zaraz, jestem gotowy - oznajmił, a ten uśmiecha się. Pocałował go w obojczyk, gdzie było jego oznaczenie i lekko je podgryzał, co niezwykle podniecało Omegi. Izuku od razu wypuścił mnóstwo feromonów i zrobił się mokry. - Ty draniu! - jęknął patrząc na niego potrzebującymi oczami. Elis pchnął go, więc ten położył się i rozsunął nogi rozpinając rozporek i zdejmując spodnie. W tym czasie szarooki zrobił mu prywatny pokaz striptizu. Już byli nadzy, gotowi i Izuku dostał to czego chciał. Mężczyzna wsunął się w niego sprawnie, po czym zaczął się poruszać od przodu, drażniąc jego sutki.
I tutaj się skończył sen Elisa. Otworzył oczy i podniósł się do siadu. Nie często śni o seksie z mężem. Ma go na co dzień, kiedy tylko zechce, więc nie ma potrzeby marzyć o tym.
- Neee... Czemu się tak nagle podniosłeś? - zamruczał zielonooki anioł, podnosząc się i trąc oczy delikatnie. - Piąta? Eliiiiiiis - jęknął niezadowolony. - Mam wolne, a ty mnie tak budzisz...
- Brokułku....
- Jeszcze raz mnie tak nazwij a nie dostaniesz obiadu. - mruknął cicho i wtulił się w poduszkę. - Brr, zimna. - mamrotał sennie, a mężczyzna z delikatnym uśmiechem go pogłaskał po główce swoimi palcami, poprzesuwał po włosach, a potem szyi i ramionach.
- Mógłbym prosić o szybki numerek, przed wyjściem do pracy? - zapytał go, leżąc na boku, by przypatrywać się jego pięknej twarzy. Izuku mruknął cicho i spojrzał jeszcze raz na zegarek.
- Nie - mruknął, a mężczyzna pokiwał głową, godząc się na zaspokojenie się samemu. - Chce od tyłu, tak jak ty umiesz. - zamruczał i poniósł biodra do góry. Leżał na brzuchu, a jego tyłek był właśnie wypinany dla Alfy. Zielonooki był dalej zaspany, ale doskonale czuł jak mężczyzna zdejmuje mu spodenki i zaczyna ugniatać jego pośladki. Izuku uśmiechnął się, czując to i jego czule pocałunki w kark i głowę. Starał się rozluźnić i zamruczał jak poczuł ciepły język w pobliżu swojej dziurki. Oh, język, jak on dawno go tam nie czuł...
- Jesteś odpowiednio mokry - zamruczał. Omega nie potrzebuje rozciągnięcia, gdy partner uprawia seks z nią dość regularnie, dlatego Elis mógł od razu wsunąć się w jego gorące wnętrze. Zrobił to powoli, by jak najdłużej słyszeć ten seksowny przeciągły jęk. Zaczął powoli, wychodząc prawie do końca i wchodząc po same jaja. Gama jęków Omegi była naprawdę ciekawa i podniecała. Cholera, wygląda tak słodko wtulony w poduszkę, zaspany w dodatku pozwalający Elisowi... Blondyn cały czas szukał punktu g, a gdy go znalazł... Izuku gryzł poduszkę, by nie jęczeć aż tak...
Poruszał się z każdym ruchem bioder swojego męża, przez co łóżko także dostało trochę w kość. Deku opadł zaraz po wytrysku mężczyzny. Nie był wstanie się pozbierać. Seks nie był szybki, ani długi, ale chyba uwielbiali taki jak dzisiaj uprawiali.
- Tak pięknie zaciskasz piąstki na prześcieradle... I gryziesz podusie.
- Przestań, demonie. - mruknął patrząc na niego. - Ja uwielbiam ciebie, gdy bierzesz mnie od tyłu. - postanowił też go skomplementować. Powoli się przekręcił na plecy i okrył kocem, rozsuwając nogi, ale mężczyzna nic nie zobaczył, przez pieprzone okrycie. - Może jeszcze raz? - zapytał. - Zrobię ci dobrą kolację jak się postarasz - zamruczał cicho z uśmiechem.
- Oj, ty moja Omego. - zaśmiał się cicho i zabrał mu kocyk, wchodząc między jego nogi. - Musisz dziś iść do Katsukiego? Może mi cię zabrać - mruczy.
- Elis, od oznaczenia nie czuję do niego pociągu seksualnego. - powiedział spokojnie. - Jesteśmy mate, dlatego razem prowadzimy watahę, ale to z tobą staram się o potomstwo. - mówi i głaszcze go po policzku. - Kocham ciebie.
- A ja ciebie - oznajmił blondyn i wsunął się powoli w jego wnętrze. Gdy był w środku, to pocałował jego usta i złapał mocno za biodra. - Mocniej? - pyta.
- Tak. - oznajmił i położył nogi na jego biodra, przysuwając go bliżej siebie. Mężczyzna się na nim położył, więc mogli się całować, gdy ten brukał jego tyłek, ale Izuku nie czuł się z tym źle. Elis był najlepszym wyborem. Od czterech lat są szczęśliwym małżeństwem, potrafią się kochać codziennie i nadal nie dopadła ich rutyna. Starali się o dzieci od jakiegoś czasu, a Deku czuł, że są blisko. Po prostu to czuł głęboko w sobie.
***
Koło godziny siódmej w końcu zepchnął z siebie mężczyznę. Sapał głośno zarumieniony.
- Ty ....
- To ty chciałeś kolejne rundki, nie zwalaj na mnie Omego. - uśmiecha się delikatnie dominat i musnął jego usta. - Wieczorem poprawimy. - oznajmił i uciekł do łazienki, bo zielonowłosy zaczął go okładać poduszką. - Kocham cię! - krzyknął, a Izuku się głośno zaśmiał.
Odprawił męża do pracy i zajął się swoimi sprawami. Nie mógł się doczekać wieczora i to nie dla tego, że będzie seks. Nie,nie. Ma mu coś do przekazania, więc przygotował jedzenie i siedział jak na szpilkach. Do stołu usiedli dość naturalnie, zjedli kolację rozmawiając o wszystkim i niczym i przyszedł czas na deser. Izuku podał mu blaszkę z ciastem do pokrojenia. Mężczyzna podjął się męskiego zadania, a wtedy Izuku położył przed nim małe pudełko. Przygryzł wargę, gdy mężczyzna porzucił zadanie i wziął je do rąk. Otworzył i upuścił, ale szybko podniósł. Rzucił się na Omegę, mając ochotę krzyczeć i wyć do księżyca.
- Będziemy mieć dziecko! - krzyczał szczęśliwy, a niższy chłopak zaśmiał się głośno i wtulił w niego. Prawdziwe szczęście.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro