Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Dodatkowa historia - Ship DekuxElis

Napisałam tę historię jakiś czas temu, opowiada o tym co by było, gdyby Deku wybrał jednak Elisa i blondyn nie miał mate. Ogólnie, seks - to jest w rozdziale więc wiecie. Ja już nie umiem pisać bez seksów... Heh.

Zostaw po sobie komentarz co myślisz o tym.

Shot nie wpływa na  oficjalną historię.

Zapraszam.


Elis wszedł do domu i uniósł brew widząc Izuku skaczącego po kuchni, poczekał aż ten skończy, po czym podszedł do niego.

- Elis! - powiedział chłopak i zarumienił się. - Popaszylem się w jesyk - powiedział sepleniąc. Miał wolne, więc zdecydował się zrobić im coś pysznego na kolację, a jak próbował potrawy, to poparzył się. Zdarza się.

- Oj, daj. Ukoje twój ból - zaśmiał się i odłożył swoją teczkę, poluźniając krawat. Złapał Izuku za biodra i pocałował go namiętnie, po chwili łącząc ich języki ze sobą w pełnej namiętności grze. - Wyglądasz tak seksownie jak dla mnie gotujesz w szlafroczku.... - zamruczał sadzając go na stole, a ten trzepnął go po głowie.

- Tutaj jemy. - oznajmił poważnie i odsunął go i zszedł z drewna z gracją. Wyłączył palniki po czym złapał go za dłoń, ciągnąć do sypialni. Pchnął go, a Elis padł na posłanie patrząc jak Omega się na niego wspina.  - Jesteś w tym garniturze taki... - przygryzł wargę, a mężczyzna uniósł brew. Obrócił ich, że Izuku był na dole i przytulił go od tyłu, więc wyszło na to, że klęczeli na łóżku, a blondyn go ubezpieczał od tyłu.

- Sexi? - zamruczał mu do ucha i pchnął go, tak, by ten się ładnie do niego wypiął. Rozwiązał sznurki fartuszka i  zdjął go z niego, po czym wsunął ręce pod koszulkę chłopaka. Znał jego słaby punkt, więc zaatakował ustami jego szyję, a palcami jego sutki. Deku jęknął przeciągle, ale nie da się tak łatwo. Znalazł w sobie siłę i go lekko odepchnął. Usiadł i  przyciągnął go za krawat, do pocałunku. - Musiałeś długo powstrzymywać swoje rządzę. Zawsze prosisz o długi i delikatny.

- Teraz chce byś po prostu mnie zadowolił, teraz, zaraz, jestem gotowy - oznajmił, a ten uśmiecha się. Pocałował go w obojczyk, gdzie było jego oznaczenie i lekko je podgryzał, co niezwykle podniecało Omegi. Izuku od razu wypuścił mnóstwo feromonów i zrobił się mokry. - Ty draniu! - jęknął patrząc na niego potrzebującymi oczami. Elis pchnął go, więc ten położył się i rozsunął nogi rozpinając rozporek i zdejmując spodnie. W tym czasie szarooki zrobił mu prywatny pokaz striptizu. Już byli nadzy, gotowi i Izuku dostał to czego chciał. Mężczyzna wsunął się w niego sprawnie, po czym zaczął się poruszać od przodu, drażniąc jego sutki.

I tutaj się skończył sen Elisa. Otworzył oczy i podniósł się do siadu. Nie często śni o seksie z mężem. Ma go na co dzień, kiedy tylko zechce, więc nie ma potrzeby marzyć o tym.

- Neee... Czemu się tak nagle podniosłeś? - zamruczał zielonooki anioł, podnosząc się i trąc oczy delikatnie. - Piąta? Eliiiiiiis - jęknął niezadowolony. - Mam wolne, a ty mnie tak budzisz...

- Brokułku....

- Jeszcze raz mnie tak nazwij a nie dostaniesz obiadu. - mruknął cicho i wtulił się w poduszkę. - Brr, zimna. - mamrotał sennie, a mężczyzna z delikatnym uśmiechem go pogłaskał po główce swoimi palcami, poprzesuwał po włosach, a potem szyi i ramionach.

- Mógłbym prosić o szybki numerek, przed wyjściem do pracy? - zapytał go,  leżąc na boku, by przypatrywać się jego pięknej twarzy. Izuku mruknął cicho i spojrzał jeszcze raz na zegarek.

- Nie - mruknął, a mężczyzna pokiwał głową, godząc się na zaspokojenie się samemu. - Chce od tyłu, tak jak ty umiesz. - zamruczał i poniósł biodra do góry. Leżał na brzuchu, a jego tyłek był właśnie wypinany dla Alfy. Zielonooki był dalej zaspany, ale doskonale czuł jak mężczyzna zdejmuje mu spodenki i zaczyna ugniatać jego pośladki. Izuku uśmiechnął się, czując to i jego czule pocałunki w kark i głowę. Starał się rozluźnić i zamruczał jak poczuł ciepły język w pobliżu swojej dziurki. Oh, język, jak on dawno go tam nie czuł...

- Jesteś odpowiednio mokry - zamruczał. Omega nie potrzebuje rozciągnięcia, gdy partner uprawia seks z nią dość regularnie, dlatego Elis mógł od razu  wsunąć się w jego gorące wnętrze. Zrobił to powoli, by jak najdłużej słyszeć ten seksowny przeciągły jęk. Zaczął powoli, wychodząc prawie do końca i wchodząc po same jaja. Gama jęków Omegi była naprawdę ciekawa i podniecała. Cholera, wygląda tak słodko wtulony w poduszkę, zaspany w dodatku pozwalający Elisowi... Blondyn cały czas szukał punktu g, a gdy go znalazł... Izuku gryzł poduszkę, by nie jęczeć aż tak...
Poruszał się z każdym ruchem bioder swojego męża, przez co łóżko także dostało trochę w kość. Deku opadł zaraz po wytrysku mężczyzny. Nie był wstanie się pozbierać. Seks nie był szybki, ani długi, ale chyba uwielbiali taki jak dzisiaj uprawiali. 

- Tak pięknie zaciskasz piąstki na prześcieradle... I gryziesz podusie.

- Przestań, demonie. - mruknął patrząc na niego. -  Ja uwielbiam ciebie, gdy bierzesz mnie od tyłu.  - postanowił też go skomplementować.  Powoli się przekręcił na plecy i okrył kocem, rozsuwając nogi, ale mężczyzna nic nie zobaczył, przez pieprzone okrycie. - Może jeszcze raz? - zapytał. - Zrobię ci dobrą kolację jak się postarasz - zamruczał cicho z uśmiechem.

- Oj, ty moja Omego. - zaśmiał się cicho i zabrał mu kocyk, wchodząc między jego nogi. - Musisz dziś iść do Katsukiego? Może mi cię zabrać - mruczy.

- Elis, od oznaczenia  nie czuję do niego pociągu seksualnego. - powiedział spokojnie. - Jesteśmy mate, dlatego razem prowadzimy watahę, ale to z tobą staram się o potomstwo. - mówi i głaszcze go po policzku. - Kocham ciebie.

- A ja ciebie - oznajmił blondyn i wsunął się powoli w jego wnętrze. Gdy był w środku, to pocałował jego usta i złapał mocno za biodra. - Mocniej? - pyta.

- Tak. - oznajmił i położył nogi na jego biodra, przysuwając go bliżej siebie. Mężczyzna się na nim położył, więc mogli się całować, gdy ten brukał jego tyłek, ale Izuku nie czuł się z tym źle. Elis był najlepszym wyborem. Od czterech  lat są szczęśliwym małżeństwem, potrafią się kochać codziennie i nadal nie dopadła ich rutyna.  Starali się o dzieci od jakiegoś czasu, a Deku czuł, że są blisko. Po prostu to czuł głęboko w sobie.

***

Koło godziny siódmej w końcu zepchnął z siebie mężczyznę.  Sapał głośno zarumieniony.

- Ty ....

- To ty chciałeś kolejne rundki, nie zwalaj na mnie Omego. - uśmiecha się delikatnie dominat i musnął jego usta. - Wieczorem poprawimy. - oznajmił i uciekł do łazienki, bo zielonowłosy zaczął go okładać poduszką. - Kocham cię! - krzyknął, a Izuku się głośno zaśmiał.
Odprawił męża do pracy i zajął się swoimi sprawami. Nie mógł się doczekać wieczora i to nie dla tego, że będzie seks. Nie,nie. Ma mu coś do przekazania, więc przygotował jedzenie i siedział jak na szpilkach. Do stołu usiedli dość naturalnie, zjedli kolację rozmawiając o wszystkim i niczym i przyszedł czas na deser. Izuku podał mu blaszkę z ciastem  do pokrojenia.  Mężczyzna podjął się męskiego zadania, a wtedy Izuku położył przed nim małe pudełko. Przygryzł wargę, gdy mężczyzna porzucił zadanie i wziął je do rąk. Otworzył i upuścił, ale szybko podniósł. Rzucił się na Omegę, mając ochotę krzyczeć i wyć do księżyca.

- Będziemy mieć dziecko! - krzyczał szczęśliwy, a niższy chłopak zaśmiał się głośno i wtulił w niego. Prawdziwe szczęście.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro