Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

*82*

Bakugo otworzył oczy i westchnął. Izuku miał rację, nie pamiętał nic zeszłej nocy. Omegi w jego ciele nie było obok, więc chciał wstać i go poszukać, ale coś go zatrzymało. Konkretnie ból. Emanował on z gardła. Czuł to doskonałe, czuł się jakby był chory i miał anginę. Skrzywił się mocno i chciał się podnieść, ale znowu zatrzymał go ból. Jęknął cicho i złapał się za dół pleców, szeroko otwierając oczy.  Co jest? Dlaczego go tak bolało dupsko?

- Co się działo z moim ciałem? - syknął w myślach, bo jego głos odmawiał posłuszeństwa. Nie dziwił się, bolało jak cholera. ' Oh... To co w każdą ruję, skarbie' odezwała się Omega w nim. - To tak nie boli! Nie ściemniaj! - warknął ponownie w swoim umyśle. ' Oh, ale mój kochany Alfa był naprawdę delikatny. I czuły. Chcesz zobaczyć, skoro mi tak nie wierzysz?' zapytała, a on warknął, ale zgodził się.

Zamknął oczy i zobaczył nad sobą swoje własne ciało. Alfa delikatnie na nie napierał, na pierwszy rzut oka Omega wiedziała, że jego partner jest podniecony. (Katsuki czuje wszystko co czuła wewnętrzna Omega tej nocy, ale nie jest w stanie się podniecić, bo to tylko wspomnienie. Tak od razu mówię). Blondyn zdjął koszulkę, oraz swoje spodnie, po czym mocniej naparł na ukochanego. Zaczął delikatnie muskać jego usta, trzymając ręce przy jego głowie. Opierał się na przedramionach.

- W końcu sami, skarbie - zamruczał cichutko Alfa, i sięgnął do pośladków chłopaka. - Długo czekałem. Bakugo e chciał mi wcześniej pozwolić i musiałem tylko patrzeć... Jak cierpisz.

- Tak bywa, gdy ludzkie osobowości lubią mocniejszy seks... Znaczy, Izuku nie lubi, ale twój człowiek... - szepnęła Omega, w której siedział Bakugo. Zastanowiły go jej słowa. Jego mąż nie lubi ich seksu?

- Cii.... Wiem skarbie. - oznajmił i jego usta zaczęły delikatnie kąsać jego szyję. - Pachniesz tak intensywnie, tak cudownie... Kocham twój zapach. Zapach rui... - mamrotał cichutko, a jego głos był miękki i mruczący. Omega pisnęła, a Katsuki poczuł dyskomfort. Alfa wsadził im palca w tyłek. Po co? Przecież w czasie rui nie trzeba przygotowywać partnera. - Ilu potrzebujesz? Trzech? Czterech? - szepcze cicho mu w uszko, a Bakugo poczuł dreszcz przebiegający mu po kręgosłupie.

- C-cztery... - szepnął wtedy i czuł, że policzki robią się gorące. Rumienił się. - Chce go do ust. - powiedział jeszcze ciszej i odwrócił wzrok. Jeknaly, gdy palec w jego dupsku zaczął się wysuwać i wsuwać. Tam na dole było mokro jak cholera! Po co on tam och paluchy?!

- Oh... Z przyjemnością, najdroższa, ale najpierw cię przygotuje, by móc w ciebie wejść. - szepnął mu w ucho i Katsuki, mimo swojej woli (na prawdę!) podniósł nogi do góry. Alfa  przycisnął go wtedy  delikatnie, tak, że kolana miał przy swojej głowie.

- Oh, wchodzi tak głęboko... Proszę, więcej! - szepcze i przygryza wargę. Ukochany posłuchał i Katsuki poczuł gorsze uczucie niż dyskomfort. Dlaczego? Dwa palce znajdowały się w jego tyłku! Akysz, przestań! Kurwa! Zaspokój te jebane ciało i spieprzaj. Gdy poczuł, że blondwłose ciało rozpycha na boki te kurewskie rozciągacze, to chciał przestać. 'Wypuść mnie stąd! ' wrzeszczał zamykając oczy. 'To jest kurwa nieprzyjemne!' krzyknął, ale nagle otworzył oczy, zauważając, że wbija się w niego intensywne czerwone spojrzenie. Mężczyzna mocno dociskał, a coś w ciele, w którym był Kacchan, kazało mu się wygiąć i zajęczeć. Nagle poczuł przypływ podniecenia w ciele.

- Długo nie mogłeś się rozluźnić - szepnął cichutko Alfa i przesunął językiem od jego szyi po sutki. Katsuki nie wiedział kiedy został rozebrany. Poczuł gorący organ, omega bardzo intensywnie reagowała na jego zabiegi, może nie było tego widać z zewnątrz, ale  czuł ten żar. Żar i chęć napadnięcia na to silne mocne ciało i wyciągnięcie z niego całej spermy. To było dziwne! Cholernie!

- Bakugo, mimo że się zgodził, długo się nie zamykał. - szepnął zielonooki i musnął jego policzek. - Pragnę cię... Proszę!

- Już, kochanie, jeszcze jeden - szepcze z uśmiechem na ustach. - Kocham cię. - oblizał usta i dodał trzeci palec. Katsuki warknął głośno. 'Wypuść mnie! Nie chcę tego oglądać! Wierzę ci, że było delikatnie!' wrzasnął, ale ona go nie słuchała. Scena przesunęła się bardzo szybko do momentu, gdy penis się w niego wsuwał. Musiał przyznać, nic go nie bolało, było uczucie dyskomfortu, ale nie bolało.
Po chwili wyrzuciło go ze wspomnienia.

- Okej, wierze ci już. Nigdy więcej, kurwa, ochyda. - warknął głośno i złapał się za żołądek. 'Przekaże to Izuku, gdy będziesz miał w niego wchodzić' oznajmił spokojnie Omega. - Każdy seks boli? - zapytał po chwili. - Nawet ten najdelikatniejszy? - zapytał. ' Oczywiście. To zależy od Omegi ile go boli. Pamiętaj, że gdy go prosisz o seks kilkanaście godzin po ostatnim, to nadal boli go tyłeczek. ' - Będę miał to na uwadze - westchnął i ruszył się powoli, by zejść z łóżka. Zazgrzytał zębami  i podniósł się. Będzie musiał przeprosić Izuku... Ahhh, cholera, boli!


Katsuki zobaczył co to ból Omegi po stosunku. Dobrze mu tak. Może będzie milszy dla Izuku.






No i Omega która siedzi w Izuku nie lubi go ewidentnie i jasno mu to pokazuje. Jest wredna  i nie przyjemna.

Bakugo boli szczęka, bo Omega brała do ust penisa blondyna. Wyobraźcie sobie jak głęboko musiała go brać, by bolało ją gardło.




Dobrze mu tak.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro